SpołeczeństwoKs. abp Gocłowski: nie wszyscy mówimy jednym głosem

Ks. abp Gocłowski: nie wszyscy mówimy jednym głosem

Można tak zawsze powiedzieć to tylko na chwałę Episkopatowi, że jednak nie wszyscy mówimy, jeśli tak można powiedzieć, jednym głosem, a oświetlamy problem z różnych stron, ale ostatecznie dokumenty wydaje Episkopat, a nie poszczególni biskupi - powiedział w "Sygnałach Dnia" ks. abp Tadeusz Gocłowski, metropolita gdański

03.01.2005 | aktual.: 03.01.2005 10:43

Sygnały Dnia — Struktury w jednoczącej się Europie, jak ksiądz arcybiskup doskonale pamięta, był to temat kontrowersyjny w łonie Episkopatu.

ks. abp Tadeusz Gocłowski — Można tak zawsze powiedzieć to tylko na chwałę Episkopatowi, że jednak nie wszyscy mówimy, jeśli tak można powiedzieć, jednym głosem, ale oświetlamy problem z różnych stron, ale ostatecznie dokumenty wydaje Episkopat, a nie poszczególni biskupi.

Sygnały Dnia — No i jakby na przekór tym, którzy byli niechętni, jednak nasz kraj tożsamości religijnej nie utracił, narodowej także nie. W rolnictwie mówi się, że jest lepiej, chociaż jest i duża grupa tych, którzy twierdzą, że im się pogorszyło. I ta antyunijna kampania, propaganda, mimo że próbowała swoje zrobić, wiele nie osiągnęła.

ks. abp Tadeusz Gocłowski — To jest prawda. Wydaje mi się, że tutaj trzeba spojrzeć na to od strony pastoralnej, duszpasterskiej. Biskupi, którzy mają większe tereny rolnicze byli zaniepokojeni i to było uzasadnione — po prostu oni niepokoili się, co będzie z rolnictwem, co będzie z losem polskich rolników. A więc tu nie były jakieś aspekty polityczne, tylko aspekty duszpasterskie w sensie troski o to, żeby naród rzeczywiście skorzystał, a ci, którzy czuli się zagrożeni, żeby widzieli, że mają oparcie również w biskupach, którzy myślą o ich przyszłości.

Sygnały Dnia — W myśl słów „musimy być z ludem” postępowali?

ks. abp Tadeusz Gocłowski — No, być blisko człowieka, w tym sensie, i jego problemów.

Sygnały Dnia — A biskup Tadeusz Pieronek powiada, że biskupi nie mają być z ludem, zostali powołani na urząd apostolski, żeby wskazywać drogę, którą mają podążać. „Biskup ma być pasterzem, a nie owcą, która wlecze się w stadzie”.

ks. abp Tadeusz Gocłowski — Jestem przekonany, że biskup Tadeusz, inteligentny człowiek, miał to na myśli, co powinien mieć jako biskup.

Sygnały Dnia — Ksiądz wspomniał o referendum, referendum związanym z przyjęciem lub odrzuceniem traktatu konstytucyjnego, konstytucji europejskiej, być może to referendum będzie w tym roku, być może będzie w przyszłym roku. I od tego wiele zależy, od decyzji, jaką podejmą politycy. Jak Kościół patrzy dziś, na progu 2005 roku, na konstytucję europejską?

ks. abp Tadeusz Gocłowski — Trzeba by śledzić, co o tym sądzi Stolica Apostolska, co o tym sądzi rzecznik Stolicy Apostolskiej, co sądzi o tym Sekretariat Stanu. Wiadomo, że i Ojciec Święty, i jego służby, jeśli tak można powiedzieć, podkreślają żal, że w konstytucji, w preambule nie znalazło się odniesienie do Pana Boga, do wartości chrześcijańskich. To żal, dlatego że jednak jesteśmy w tej Europie, która od dwóch tysięcy lat związana jest z chrześcijaństwem i wszystko to, co się kształtowało w ciągu dwóch tysięcy lat miało ścisły związek. I dlatego Ojciec Święty apelował o prawdę w traktacie konstytucyjnym. Ale równocześnie, trzeba przyznać, przywołuje się 52 artykuł traktatu konstytucyjnego, który wyraźnie wskazuje na miejsce Kościoła w życiu narodów i tutaj jest to ważna sprawa, że ten artykuł 52 znalazł się i Kościół występuje jako bardzo czytelny partner tego wszystkiego, co w Europie jednoczącej się dzieje.

Sygnały Dnia — Ksiądz arcybiskup mówi o Stolicy Apostolskiej, o Ojcu Świętym, ale przecież to będzie nasza suwerenna decyzja przyjąć czy odrzucić traktat konstytucyjny. Jak w tej sytuacji zachowa się Kościół? Jakim słowem zwróci się do wiernych?

ks. abp Tadeusz Gocłowski — Kościół w Polsce nie jest kościołem, który nie liczy się z głosem Ojca Świętego, bo przecież traktat konstytucyjny to nie jest tylko dla Polski. Traktat konstytucyjny jest dla całej jednoczącej się Europy, dla dwudziestu pięciu państw europejskich, a Kościół jednak jest powszechny i stąd to, co sądzi Ojciec Święty nie jest nam obojętne. Oczywiście, że naród będzie podejmował decyzję, ale Kościół ma obowiązek temu narodowi wyjaśnić, jaki jest stosunek Kościoła do niektórych ważnych spraw. Kościół, jak wiadomo, nie zajmuje się wprost polityką, ale Kościół przypomina o obowiązkach uczestnictwa w życiu politycznym wiernych. A ponieważ w Polsce, jak pan doskonale wie, istnieje około 90% wiernych, którzy utożsamiają się z Kościołem katolickim, dlatego głos Kościoła, głos papieża nie jest obojętny dla nich.

Sygnały Dnia — A czy należy zwlekać z terminem referendum, czy należy przeprowadzić je jak najszybciej? Jak najszybciej, czyli w momencie wyborów prezydenckich, by połączyć oba te wydarzenia.

ks. abp Tadeusz Gocłowski — Pan redaktor wybaczy, ale tu już wchodzimy na płaszczyznę czysto polityczną i dlatego trudno mi cokolwiek sugerować. Osobiście uważam, że to trzeba wyczuć...

Sygnały Dnia — No bo ksiądz arcybiskup rozumie te racje tych, którzy są przeciwni szybkiemu terminowi referendum — poczekajmy, może inni odrzucą, to my będziemy w lepszej sytuacji, powiemy: o, oni odrzucili, no to na nas już tak świat nie będzie patrzył w pierwszym rzędzie.

ks. abp Tadeusz Gocłowski — Takie są głosy polityków. Zresztą wczoraj słyszeliśmy jednego z nich, reprezentującego, w tej chwili zapowiadającego się największego ugrupowania politycznego. I jest w tym pewna racja. Zobaczymy, co inni powiedzą, ale wydaje mi się, że powinniśmy też sami wiedzieć jako duży naród, w jakim kierunku powinniśmy pójść. I tutaj, w tym narodzie są, oczywiście, różnice. Niektóre ugrupowania, środowiska, związkowcy mają trochę wątpliwości i dlatego trzeba spokojnie do tego patrzeć. Ja osobiście bym się nie spieszył z podejmowaniem decyzji, dlatego, wydaje mi się, takie spokojne obserwowanie sceny politycznej i nastrojów europejskich by się przydało.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)