Krzysztof Szczerski o słowach przyszłej ambasadorki USA. "Nie powinny paść"
Przyszła ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher stwierdziła w amerykańskim Senacie, że za wzrost nastojów antysemickich w Europie Środkowo-Wschodniej odpowiada... polska ustawa o IPN. Słowa te wzbudziły niesmak polskiej delegacji. Jako niezręczne ocenił je też prezydencki minister, Krzysztof Szczerski.
06.06.2018 23:16
Polityk wystąpił w programie "Gość Wiadomości" w TVP. Wypowiedź Mosbacher ocenił jako "daleko idący skrót myślowy, który nie powinien paść". Stwierdził jednak, że po przyjeździe do Polski pani ambasador zrewiduje swój pogląd. - Będzie miała okazję poznać prawdziwe oblicze Polski - powiedział Krzysztof Szczerski. Jego zdaniem antysemityzm faktycznie jest problemem w Europie, ale w Polsce - już nie.
Szef gabinetu prezydenta przekonywał, że, mimo niezręcznej wypowiedzi, kandydatka na ambasador USA w Warszawie zaprezentowała się korzystnie przed senacką komisją. - Ta część formalna była dla nas niezwykle ważna i przychylna. Pani ambasador powiedziała jednak wiele ważnych słów. (…) Było i o Trójmorzu, i sojuszu polsko-amerykańskim - wymieniał Szczerski.
Georgette Mosbacher, wytypowana przez Donalda Trumpa na ambasador powiedziała, że wzrost antysemityzmu w Europie Wschodniej wynika z nowelizacji prawa o Holokauście, które niedawno uchwaliła Polska. Zapowiedziała też, że będzie domagać się od polskich władz, aby tego typu zapisy nie pojawiły się w kolejnych ustawach.
Zobacz także: Prawie 3 tony rtęci przedostało się do powietrza. Elektrownia Bełchatów niechlubnym liderem Europy.
Obecnie urzędującym ambasadorem USA w Warszawie jest Paul Jones.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl