Trwa ładowanie...
18-04-2012 13:05

Krzysztof Rutkowski zeznaje ws. śmierci Madzi z Sosnowca

Krzysztof Rutkowski zeznawał w katowickiej prokuraturze ws. śmierci półrocznej Madzi z Sosnowca. Nie chciał jednak zdradzić, jakimi informacjami podzielił się z prokuraturą.

Krzysztof Rutkowski zeznaje ws. śmierci Madzi z SosnowcaŹródło: WP.PL, fot: Damian Wis
d2jkt0h
d2jkt0h

Rutkowski, który uczestniczył w poszukiwaniach dziecka po tym, gdy matka zgłosiła jego uprowadzenie, ma w tej sprawie status świadka.

Rzeczniczka katowickiej prokuratury prok. Marta Zawada-Dybek potwierdziła, że Rutkowski został przesłuchany przez śledczych. Nie podała jednak, czego przesłuchanie dokładnie dotyczyło.

- Było to kolejne przesłuchanie tej osoby. Nastąpiło z naszej inicjatywy, to znaczy świadek stawił się na wezwanie prokuratury - powiedziała rzeczniczka, przypominając, że dla dobra postępowania prokuratura nie informuje o jego szczegółach.

Rutkowski powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem są osoby, które doskonale wiedzą, co się wydarzyło w dniu śmierci małej Madzi z Sosnowca i liczy na to, że powiedzą one o przyczynach. Jeszcze przed wejściem do prokuratury były detektyw mówił, że posiadane przez niego informacje nie są "przełomowe", ale także "nie bez znaczenia".

d2jkt0h

Zdaniem Rutkowskiego śmierć Madzi nie była nieszczęśliwym wypadkiem. Były detektyw, który równolegle z prokuraturą prowadzi śledztwo ws. przyczyn śmierci Madzi, przeprowadził eksperyment z kocykiem - identycznym do tego, z którego rzekomo wyślizgnęło się dziecko - i stwierdził, że Madzia nie miała prawa się wyślizgnąć.

Można się domyślać, że śledczy zapytali Rutkowskiego m.in.o radykalną zmianę zdania ws. mamy Madzi. Były detektyw długo bronił kobiety i wierzył w jej niewinność. Jednak po tym, jak Katarzyna Waśniewska uciekła z domu, stał się wobec niej bardzo krytyczny.

Mała Magda zaginęła 24 stycznia. Jej matka sugerowała, że dziecko zostało porwane. Potem podała, że dziewczynka zmarła po uderzeniu o próg w mieszkaniu, a ciało zostało ukryte. Katarzyna Waśniewska wskazała miejsce ukrycia zwłok. Spędziła blisko dwa tygodnie w areszcie. Prokuratura zarzuciła jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie (rzekomego porwania) oraz tworzenie fałszywych dowodów (kierowanie śledztwa przeciwko rzekomemu porywaczowi). Grozi jej pięć lat więzienia.

Prokuratura wciąż bada, czy śmierć dziewczynki nie była wynikiem celowego działania oraz czy w całej sprawie - co najmniej w ukryciu ciała Magdy - brał udział ktoś oprócz Katarzyny Waśniewskiej.

d2jkt0h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2jkt0h
Więcej tematów