Krzysztof Rutkowski: wyrok ws. Katarzyny W. jest pokazowy
Wyrok w sprawie Katarzyny W. jest zbyt surowy, a wręcz pokazowy. 20 lat więzienia byłoby karą optymalną - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Rutkowski, właściciel firmy detektywistycznej. Zdaniem Krzysztofa Rutkowskiego "każdy inny sąd w Polsce" zastosowałby łagodniejszy wymiar kary.
Pytany, jak dziś, z perspektywy czasu ocenia zachowanie Katarzyny W., mówi, że to osoba "absolutnie wyrachowana", ale - jak tłumaczy - "nie w tym rzecz, by palić ją na stosie". - Grała ofiarę, zgrywała gwiazdę, opluwała mnie w prokuraturze, ale żądanie dla niej dożywocia jest "przegięciem", skoro w podobnych, ale mniej "medialnych", sprawach zapadają znacznie niższe wyroki - 10, 15, 20 lat - podkreśla Rutkowski.
Dodaje, że matka małej Magdy, jest w dużej mierze, sama sobie winna: - Gdyby nie szydziła z wymiaru sprawiedliwości, przyznała się do wszystkiego, zostałaby ukarana za dzieciobójstwo i dostała maksymalnie 5 lat więzienia - przyznaje właściciel firmy detektywistycznej.
Z drugiej strony Rutkowski dziwi się, że sąd nie wziął pod uwagę stanu psychicznego Katarzyny W., położenia, w jakim znalazła się po porodzie. - Czuła się odtrącona przez najbliższych. Chciała ukarać wszystkich, którzy kochali małą Madzię, a nie akceptowali jej - mówi.
- Gdybym mógł jej spojrzeć w oczy, powiedziałbym jej jedno: jesteś głupia, kpiłaś z organów ścigania, wymiaru sprawiedliwości i przez to stracisz 25 lat w puszce. Gdybyś była mądra, dostałabyś najwyżej kilka lat. Niestety, buta zaprowadziła cię na dno - podkreśla.
Sąd nakazał także Katarzynie W. pokrycie kosztów sądowych wynoszących ponad 118 tysięcy złotych. - To śmieszna kwota. Koszty całej akcji policyjno-prokuratorskiej wyniosły ponad milion złotych, więc albo powinno się jej wystawić rachunek na całą kwotę, albo nie żądać od niej ani złotówki. Bo czym jest te sto tysięcy? - zastanawia się Rutkowski.
Były detektyw przyznaje, że proces obnażył słabość organów ścigania. - Tę dziewczynę można było "rozmontować" w biegu, policja miała do tego mocne narzędzia, a wyszło na to, że to mnie, a nie policji bała się najbardziej Katarzyna W. Wiedziała, że ma do czynienia z twardym zawodnikiem a nie łachudrą, który przyjdzie i spisze coś na kolanie niczym dzielnicowy z rejonu - mówi. Dodaje, że najbardziej cieszy go to, że zarówno prokurator prowadzący jak i obrona Katarzyny W. podziękowały mu za udział w rozwiązaniu sprawy.
Sąd Okręgowy w Katowicach Katarzynie W. wymierzył Katarzynie W. 25 lat więzienia za zabicie w styczniu zeszłego roku półrocznej córki Magdy oraz za sprowadzanie śledztwa na fałszywe tory. Katarzyna W. będzie mogła ubiegać się o warunkowe wcześniejsze zwolnienie po 15 latach. Wyrok jest nieprawomocny, obrona zapowiedziała apelację.