Krzysztof Panas: jest problem w podstawowej opiece zdrowotnej
Statystyka jest taka, że szpitale, specjalistyka, uzdrowiska możemy powiedzieć, że mamy pełne zabezpieczenie na leczenie ofertami. Natomiast problem jest w podstawowej opiece zdrowotnej, gdzie to zabezpieczenie jest niepełne - powiedział Krzysztof Panas, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, jako gość "Sygnałów Dnia".
24.11.2003 | aktual.: 24.11.2003 10:37
Sygnały Dnia: Panie prezesie, kiedy minął termin składania ofert na usługi medyczne, mające być świadczone w 2004 roku?
Krzysztof Panas: Dwudziestego pierwszego, w piątek, o północy.
Sygnały Dnia: I jaka statystyka po tej godzinie, po tym dniu? Szpitale, lekarze rodzinni?
Krzysztof Panas: Statystyka jest taka, że szpitale, specjalistyka, uzdrowiska możemy powiedzieć, że mamy pełne zabezpieczenie na leczenie ofertami. Natomiast problem jest w podstawowej opiece zdrowotnej, gdzie to zabezpieczenie jest niepełne, natomiast brakuje nam około 22% ofert, gdyby wziąć pod uwagę liczbę zakładów opieki zdrowotnej w roku bieżącym i liczbę złożonych ofert na rok przyszły.
Sygnały Dnia: Ostatnie dni to tego rodzaju depesze, panie prezesie, jak: „Tylko nieliczni wielkopolscy lekarze rodzinni złożyli oferty na świadczenia usług medycznych w przyszłym roku. Tylko 30–40% świadczeniodawców oferujących usługi z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej i poradni specjalistycznych, w tym stomatologii, złożyło oferty w śląskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia” i tak dalej, i tak dalej, tych depesz jest mnóstwo. I co z tym fantem zrobić?
Krzysztof Panas: Należy jeszcze pamiętać o tym, że termin co prawda minął dwudziestego pierwszego, ale część ofert może napłynąć do Narodowego Funduszu pocztą i trzeba pamiętać o tym, że sprawdziły się dane dotyczące takiego oto faktu, że 80% ofert napływa w ostatnich dwóch dniach, a te same dane mówiły również, że od 10 nawet do 30% ofert napływa pocztą. I na nie czekamy w tym tygodniu.
Sygnały Dnia: Jak zachowało się tzw. Porozumienie Zielonogórskie, lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim?
Krzysztof Panas: Nam jest trudno oceniać, jak zachowały się poszczególne porozumienia i trudno nam jest ocenić, ilu lekarzy rodzinnych skupionych w poszczególnych porozumieniach złożyło oferty, dlatego że w tych 78% liczby świadczeniodawców, z którymi zawarto umowy w roku bieżącym i te oferty zawarte w tym odsetku obejmują różnych świadczeniodawców, w tym również lekarzy rodzinnych. Ale to nie jest tak rzeczywiście, że te 78% to są tylko lekarze rodzinni. To są wszyscy świadczeniodawcy, którzy mogą świadczyć opiekę zdrowotną w podstawowej opiece zdrowotnej, a więc publiczni, niepubliczni, wszyscy. Natomiast ilu z tego jest lekarzy rodzinnych, my dzisiaj jeszcze nie wiemy.
Sygnały Dnia: No dobrze, jakiś kolejny termin, jak pan powiedział, panie prezesie, minie, a otwarcie jeszcze ofert, które są w kopertach. No i co dalej? Co będzie z tymi lekarzami rodzinnymi, którzy nie zgłosili się?
Krzysztof Panas: Trzeba powiedzieć tak, że dwudziesty pierwszy to był termin składania ofert. Myśmy mówili o tym, że to jest ostateczny termin, mimo że dwukrotnie przesuwaliśmy ten termin, chcąc dać wszystkim czas, wydłużyć ten czas na przygotowanie ofert. I mówiliśmy o tym, że już kolejnego terminu nie będzie. I nie będzie unieważniania konkursu ofert. A więc mówiliśmy również o tym, że może dojść do takiej sytuacji, że zabezpieczanie świadczeń zdrowotnych we wszystkich dyscyplinach (teraz się okazuje, że najważniejszym i największym problemem będzie p.o.z.) będzie się odbywało drogą rokowań, a rokowania z kolei można przeprowadzać tylko z tymi świadczeniodawcami, którzy złożyli ofertę. I ta sytuacja była jasna, wiadoma. I teraz jesteśmy w takim czasie, że do 25 listopada otwieramy oferty, 25 listopad — 29 grudzień są negocjacje i podpisywanie kontraktów i potem od 30 grudnia do 5 stycznia oferenci mogą składać odwołania i do 12 stycznia jest rozstrzygnięcie odwołań. Założeniem całego procesu było to,
aby podpisać kontrakty do końca bieżącego roku. W związku z tym należało przyjąć takie rozwiązania, które uniemożliwią wydłużanie jak gdyby sztuczne procesu ofertowania i kontraktowania.
Sygnały Dnia: Pan mówi o tym, którzy złożyli. A ci, którzy nie złożyli? Już nie biorą udziału w grze?
Krzysztof Panas: W tej sytuacji gdyby doszło do rokowań, nie biorą udziału w grze.
Przeczytaj cały wywiad