Krzysztof Kwiatkowski o środkowym palcu Milewskiego: jestem dramatycznie zdegustowany
Dla czystości sprawy śledztwo ws. Amber Gold powinno być przeniesione z Gdańska do innej prokuratury w kraju, bo nie daj Bóg wyjdą jeszcze jakieś inne informacje - powiedział w programie "Jeden na jeden" TVN24 Krzysztof Kwiatkowski. Były minister sprawiedliwości pytany był o nagranie, na którym premier Tusk "przybija piątkę" z sędzią Ryszardem Milewskim i szefem gdańskiej prokuratury Dariuszem Różyckim. Zdjęcie, na którym Milewski wykonuje obraźliwy gest, Kwiatkowski skwitował: - Jestem dramatycznie zdegustowany.
04.10.2012 | aktual.: 04.10.2012 16:19
Kwiatkowski na początek zażartował, stwierdzając, iż sam się zaczął zastanawiać, z kim "przybija piątkę".
- Przybijam ją bardzo często, będąc na meczu Widzewa czy ŁKS-u w Łodzi. Chyba teraz będę prosił organizatorów, żeby wokół mnie były same puste krzesła, aby nie narazić się na zarzut, że przybijam piątkę z kimś, kto za kilka lat może stać się osobą, w stosunku do której pojawią się wątpliwości - stwierdził były minister sprawiedliwości. Podkreślił że wszyscy, którzy chodzą na mecze, wiedzą, że to organizator decyduje, kto jakie miejsca zajmuje.
Dariusz Różycki, szef Prokuratury Okręgowej i premier Donald Tusk zostali nagrani razem w trakcie meczu Lechii Gdańsk z drużyną Arki Gdynia. Na filmie widać, jak ściskają sobie dłonie.
Teraz, pod nadzorem Różyckiego gdańska prokuratura bada związki Michała Tuska z firmami szefa Amber Gold Marcina P. oraz rolę gdańskiego sądu w aferze.
Część prokuratorów ma wątpliwości, czy w takiej sytuacji to śledztwo może być obiektywnie prowadzone. Zdaniem Kwiatkowskiego, dla czystości sprawy, śledztwo ws. Amber Gold powinno przeniesione z Gdańska do innej prokuratury w kraju.
Prokurator na dywaniku
Szef Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Dariusz Różycki udał się w czwartek na spotkanie z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem. Dotyczy ono postępowania ws. Amber Gold. - To spotkanie było od dłuższego czasu planowane. Gdzieś około dwóch tygodni temu już na pewno było wiadomo, że do takiego spotkania dojdzie, tylko konkretny dzień był wcześniej jeszcze ustalany - poinformowała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, dodając, że rozmowa nie ma związku ze zdjęciami z meczu.
"Premier rozmawiał również z Shakirą"
Rzecznik rządu Paweł Graś w rozmowie z Polskim Radiem zapewnił, że premier "nie ma i nie miał żadnych, relacji towarzyskich, koleżeńskich, żadnych innych (z sędzią Milewskim)".
Jak dodał Graś, na zdjęciach widać, że Tusk i Milewski nie siedzą na stadionie obok siebie. - Zresztą nawet, gdyby siedzieli, to co z tego? Pan premier nie zajmuje się dystrybucją biletów na stadionie, organizacją miejsc i rozsadzaniem miejsc na stadionie. Pan premier na meczu Francja-Włochy rozmawiał również z Shakirą, więc nie wiem, czy na tej podstawie możemy wyciągnąć wniosek, że jest (z nią) w zażyłej znajomości, czy w kontaktach towarzyskich - powiedział rzecznik rządu.