Krzysztof Kowalewski nie żyje. Odszedł wielki aktor
Krzysztof Kowalewski nie żyje. Odszedł wielki aktor
Krzysztof Kowalewski nie żyje. Odszedł wielki aktor
W wieku 83 lat zmarł Krzysztof Kowalewski. Aktor wystąpił w około 120 filmach i serialach telewizyjnych. Znany był m.in. z takich produkcji jak "Nie ma róży bez ognia" i "Brunet wieczorową porą". Artysta zagrał też ponad tysiąc ról w Teatrze Polskiego Radia.
"Pan Sułek" nie żyje. Był ikoną komedii
O śmierci aktora poinformował w sobotę m.in. dyrektor Teatru Współczesnego w Warszawie Maciej Englert. Krzysztof Kowalewski znany był głównie z ról komediowych. Był również tytułowym bohaterem radiowej audycji "Kocham Pana, Panie Sułku".
Kino i teatr. Krzysztof Kowalewski zagrał mnóstwo ról
Kowalewski był aktorem filmowym, telewizyjnym, teatralnym i radiowym. Na filmowym ekranie zadebiutował w 1960 w filmie Aleksandra Forda "Krzyżacy". Łącznie zagrał w około 120 filmach i serialach telewizyjnych. - Był aktorem wybitnym i pozostawił po sobie wybitny dorobek twórczy w bardzo wielu dziedzinach aktorstwa - powiedziała w rozmowie z PAP prof. Barbara Osterloff, wykładowca Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza.
Urodzony przed wojną, z kinem związany całe życie
Krzysztof Kowalewski przyszedł na świat 20 marca 1937 r. w Warszawie. Był synem aktorki Elżbiety Kowalewskiej. "Wspaniały facet, twardy, ocalony z Zagłady" - napisał w mediach społecznościowych socjolog i filozof Jan Hartman.
Wielkie role i pasja do sceny
Aktor bawił publiczność m.in. w filmach: "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Miś", "Wyjście awaryjne", "C.K. Dezerterzy", "Rozmowy kontrolowane", "Nic śmiesznego", czy "Ryś". Państwową Wyższą Szkołę Teatralną ukończył w 1960 r. W marcu 1961 wystąpił po raz pierwszy na deskach Teatru Dramatycznego, z którym był związany do 1962.
Odszedł świetny aktor. Artysta znany i lubiany
Popularność Krzysztofowi Kowalewskiemu przyniósł też satyryczny serial rozrywkowy "Daleko od noszy", gdzie występował jako ordynator Zygmunt Łubicz. Program w zabawny sposób opowiadał o rzeczywistości panującej w polskich szpitalach. - Talent to jest coś, z czym się człowiek rodzi albo nie - powiedział aktor w jednym z wywiadów. Jednocześnie zaznaczył: "Załóżmy, że mówimy o aktorze utalentowanym. Wtedy niewątpliwie równolegle z talentem idzie pracowitość. Jeśli nie ma pracowitości, precyzji, to na dłuższą metę niewiele można osiągnąć" - dodał artysta.