Krzysztof Janik: to władze są roztropne
Wedle mnie władze naszego kraju w sprawie stosunków z Rosją zachowują się tu roztropnie, racjonalnie, reagujemy w sposób wyważony i to się w dłuższej perspektywie na pewno opłaci - powiedział Krzysztof Janik, gość "Sygnałów Dnia".
Sygnałów Dnia: Witam serdecznie. Panie przewodniczący, zacznijmy od spraw międzynarodowych. Stosunki z Rosją to jest coś, co w tej chwili bulwersuje polską opinię publiczną. Stefan Meller, polski ambasador w Moskwie, powiedział wczoraj, że trudno mu wydusić z siebie, iż ostatni napad na polskiego dyplomatę w Moskwie to wybryk chuligański. Czy pan podziela taki pogląd?
Krzysztof Janik: Absolutnie, na pewno ambasador Meller ma rację. Ja też nie wierzę w przypadki, bo przypadkowy to mógłby przypadkowy jakiś incydent, natomiast tu mamy do czynienia z jakąś serią. Oczywiście, jest to pytanie, czy to jest świadome, zaplanowane podgrzewanie histerii w naszych stosunkach, czy też ta histeria osiągnęła taki poziom, że mamy do czynienia z takim samowolnym, aczkolwiek, moim zdaniem, nie wierzę, że przypadkowym ciągiem zdarzeń.
Sygnałów Dnia: Pan użył określenia „histeria” w stosunkach polsko–rosyjskich. Gdzie pan widziałby korzenie owej histerii? Skąd się ta histeria wzięła?
Krzysztof Janik: Myślę, że to, co widzimy w ogóle na wschodzie od naszego kraju ma swoje źródła wedle mnie w braku demokracji, w braku wolnej debaty politycznej. Tam są środowiska – zarówno w Rosji jak i na Białorusi, które doceniają rangę stosunków z Polską, które lubią nasz kraj, ale i są środowiska, które potrzebują mieć przeciwnika, potrzebują mieć wroga, potrzebują podkręcać taką histerię, no bo wtedy nie ma trudnych pytań – nie ma pytań o demokrację, nie ma pytań o warunki życia, nie ma pytań o przyszłość.
Sygnałów Dnia: A czy sądzi pan, że Polska dyplomacja, że polska polityka zagraniczna zrobiła wystarczająco wiele, by ułożyć sobie stosunki z Rosją, z Federacją Rosyjską? Dla wszystkich w Polsce jest zupełnie oczywiste, że dobre, partnerskie stosunki z Rosją są naszemu krajowi potrzebne.
Krzysztof Janik: Myślę tak, że z jednej strony wszyscy jak gdyby to wiemy, że otrzebne nam są przyzwoite stosunki i że potrzebne nawet jest nam coś więcej niż rutynowa współpraca, ale z drugiej strony łatwo ulegamy takiej histerii. Wczoraj oglądałem programy telewizyjne, słuchałem rozgłośni, więc tam nie brakowało też wystąpień polityków, którzy trochę innym duchem się kierowali. Jak słyszę te takie wezwania, żeby oto prezydent walnął pięścią w stół, o to, żeby walnął pięścią w stół premier, no to chcę zapytać – co dalej? Bo wali się pięścią w stół łatwo, tylko potem jest pytanie, jak z tym wszystkim żyć. Więc wedle mnie władze naszego kraju zachowują się tu roztropnie, racjonalnie, reagujemy w sposób wyważony i to się w dłuższej perspektywie na pewno opłaci.