Krzysztof Janik: to nie jest rozłam, to jest próba walki
Ja mówię otwarcie. To nie jest rozłam w SLD, to nie jest opozycja wobec Józefa Oleksego. To jest próba walki o to, aby w myśleniu ludzi partii dalej prowadzić taką politykę samooczyszczania, politykę jedności lewicy. Politykę aktywności intelektualnej - powiedział Krzysztof Janik w "Salonie Politycznym Trójki".
20.12.2004 10:04
Jolanta Pieńkowska: Mam taka nadzieję. A jak pan sądzi, dlaczego pan przegrał?
Krzysztof Janik: Ja myśle tak, że to, co ja robiłem w partii przez ostatnie 8 miesięcy, takie wyraźne odejście od zasad solidarności koleżeńskiej. Takie jasne stanowisko w sprawie różnego rodzaju przypadków mniej lub bardziej głośnych. Bo to nie tylko. Mieliśmy też kłopoty, o których prasa na szczęście nie pisała. Ale wyraźne stanowisko w tych sprawach, taki rygoryzm moralny. No pewnie mi to nie przysporzyło zbyt wielu sympatyków. Plus moja niechęc do wdawania się w bijatyki, dezaprobata wobec języka walki, wobec języka konfliktu, też pewnie sporej częsci delegatów się nie podobało.
Jolanta Pieńkowska: A może też nie podobał się pański stosunek do rządu Marka Belki i pańskie bliskie kontakty z Aleksandrem Kwaśniewskim, bo niektórzy działacze SLD mówili, że tak naprawdę to nie pan, ale Aleksander Kwaśniewski rządzi SLD?
Krzysztof Janik: To jest takie myślenie, wedle mnie, które zbudowało się wtedy, kiedy SLD był partią silną . Szedł do władzy. To była taka partia aparatu władzy przekonana, że jest najsilniejsza, największa, najbardziej intelektualnie kadrowo rozbudowana. Rzeczywistość obaliła te mity.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale to przekonanie, zdaje się na kongresie zostało do wczoraj...
Krzysztof Janik: Niestety, część moich kolegów nadal uważa , że tak się dzieje, że my nie potrzebujemy żadnego wsparcia, że to inni mają się do nas dostosować. Otóż ja przestrzegałem, tak nie jest. I tak już nie będzie.
Jolanta Pieńkowska: Ale takiego języka, jaki usłyszeliśmy w wykonaniu Jacka Zdrojewskiego, zresztą największego protektora Józefa Oleksego "...walcie się...", jeszcze nigdy na kongresach SLD chyba nie było?
Krzysztof Janik: Ja wczoraj się do tego odniosłem na zakończenie kongresu . Powiedziałem, że cham jest zawsze chamem, obojętnie, czy on jest lewicowy, czy prawicowy . To jest język z kategorii "spieprzaj dziadu", kiedyś tak mówił pan Kaczyński. Wart Pac pałaca, ale to nie jest mój język. I to nie powinien być język SLD.
Jolanta Pieńkowska: Na kongresie nie pojawił się Alekdander Kwasniewski . Wczoraj Jolanta Szymanek-Deresz mówiła w Niedzielnym Salonie Trójki, że i tak miał się nie pojawić. To prawda, czy nie ?
Krzysztof Janik: Ja skierowałem zaproszenie do Aleksandra Kwaśniewskiego. Wstepnie byłem z nim umówiony, że w dniu wczorajszym się pojawi. Coś się musiało stać. Nie wiem, nie rozmawiałem z nim.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale mówi się, że nie pojawił się dlatego, że wygrał Józef Oleksy, a nie pan i że jest przeciwny kandydowaniu Józefa Oleksego na stanowisko szefa partii ?
Krzysztof Janik: Tak, pamiętam taką wypowiedź prezydenta. Ale myślę, że to nie jest chyba ta kwestia. To jest chyba także i to, że partia najwyraźniej dzieli się w takiej dosyć mocno kluczowej dla przyszłości Polski sprawie. To jest w sprawie tego, jak ma wyglądać w Polsce lewica. Kto ma być filarami tej lewicy. Ja nie ukrywam i to stanowisko podziela spora część moich kolegów, że jeśli lewica ma coś w Polsce znaczyć , to musi iść razem. To wcale nie oznacza zjednoczenia . Trzeba się pogodzić z tym, że na lewicy trwale będzie wystepowała rozmaitośc organizacji, partii, struktur. Że ona będzie bardzo wielobarwna . W wielu przypadkach niszowa, bo Antyklerykalna Partia Postępu, to jest partia niszowa i będzie niszowa.
Jolanta Pieńkowska: Ale Marek Borowski mówił wczoraj w Trójce, że nie ma mowy o tworzeniu wspólnych list dopóki Sojusz się nie oczyści, a ten kongres pokazuje, że tutaj raczej żadnego rachunku sumienia ani nie było, ani nie będzie . Krzysztof Martens w tym studiu w piatek mówił, że nie ma mowy o tym, żeby iść razem do wyborów. Więc ten wybór Józefa Oleksego przekreśla, po pierwsze wspólny start w wyborach, a po drugie wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich.
Krzysztof Janik: Mam nadzieję, że nie. Między innymi dlatego ja wpisałem się do takiej platformy programowej "Socjaldemokratyczna Przyszłość".
Jolanta Pieńkowska: A to będzie nowa partia ?
Krzysztof Janik: Nie. To będzie jednak próba walki o to, żeby w SLD proces samooczyszczenia dokończyć.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale Józef Oleksy dość lekceważąco mówi o tej platformie, że to jest siódma platforma w SLD, więc tak, jak sześć pozostałych...
Krzysztof Janik: To ósma.
Jolanta Pieńkowska: ...więc tak, jak siedem pozostałych niczego to nie zmieni.
Krzysztof Janik: To wszystko zależy od tego, na ile ona będzie aktywna i co będzie robić. Ja mówię otwarcie. To nie jest rozłam w SLD, to nie jest opozycja wobec Józefa Oleksego. To jest próba walki o to, aby w myśleniu ludzi partii dalej prowadzić taką politykę samooczyszczania, politykę jedności lewicy. Politykę aktywności intelektualnej.
Przeczytaj cały wywiad