Krzysztof Janik: rządowi zostało siedem i pół miesiąca

Ja myślę, że tak jak zapowiadamy wybory odbędą się w ostatnią niedzielę maja. Rządowi zostało siedem i pół miesiąca - powiedział w Poranku w Radiu TOK FM Krzysztof Janik, przewodniczący SLD.

Krzysztof Janik: Ja myślę tak, że tak jak zapowiadamy wybory w ostatnią niedzielę maja. Rządowi zostało siedem i pół miesiąca. Co w tym czasie trzeba zrobić? Zamknąć sprawę budżetu europejskiego na lata 2007-2013. Przepraszam, że mówię o takich banalnych kwestiach, ale to chodzi o około sto miliardów euro. Zapowiadane przez rząd procedury czyszczenia administracji, czyli konkursy na stanowiska administracyjne.

Jan Rokita: Odchodzący rząd będzie konkursy robił?

Krzysztof Janik: Pan przewodniczący pewnie nie pamięta. Rząd wniesie ustawę do sejmu o konkursach, a to następny rząd będzie robił. Pan jak w 2000 roku szykował się do oddania władzy, to też wniósł poprawkę o ustawie o służbie cywilnej. Był pan jej gorącym orędownikiem. Tutaj jest tylko imitacja postępowania posła Rokity sprzed czterech lat.

Jacek Żakowski: To niezbyt honorowo imitować Rokitę.

Krzysztof Janik: A dlaczego, czyżby pan uważał, że Rokita nie jest w wielu kwestiach godzien naśladowania?

Jacek Żakowski: Bardziej honorowo byłoby wymyślić coś własnego.

Krzysztof Janik: To jest zupełnie nowa rzecz.

Jacek Żakowski: Skąd pan ma takie przekonania, że ten rząd nie będzie robił konkursów?

Krzysztof Janik: W niektórych kwestiach, gdzie są konkursy potrzebne ten proces powinien być kontynuowany. To nie jest wcale taka mała liczba, bo na 1500 stanowisk przewidzianych do objęcia w trybie konkursowym, zaledwie ok. 30% jest obsadzonych w tym trybie, więc pewnie jest naturalny ruch kadrowy i te konkursy się będą odbywać. Ja mówię o ustawie rozszerzającej zasadę konkursową.

Jacek Żakowski: Zgadzamy się, że gdyby to ten rząd miał robić konkursy i obsadzać nimi różnych swoich przyjaciół, to by było dobrze, czy nie?

Krzysztof Janik: Ten rząd nie robi konkursów. Państwo pewnie nie pamiętacie, konkursy robił rząd służby cywilnej, na czele którego stoi Henryk Pastwa.

Jan Rokita: Pan nie zna projektów własnych. Projekt przewiduje robienie konkursów poza urzędem służby cywilnej.

Krzysztof Janik: Na stanowiska niskie rangą.

Jan Rokita: Na kluczowe stanowiska m.in.: prezesów agencji, urzędów centralnych.

Krzysztof Janik: To jest trochę inaczej.

Jacek Żakowski: Ale jak? Wyjaśnijmy to. To jest ważne, kiedy patrzymy na przyszłość tego rządu, czy on będzie tonął w aferach konkursowych i będzie pod zarzutem, że obsadza kolegami urzędy, żeby następna ekipa dostała jego ludzi?

Krzysztof Janik: Można różne rzeczy zarzucić temu rządowi, ale nie można postawić zarzutu, że on obsadza swoimi kolegami jakieś urzędy. Moi koledzy z partii uważają, ze jest przeciwnie. Pan poseł Rokita ma trochę racji. Idea ustawy mówi o tym, że każdy wakat w administracji powinien być obsadzony w drodze konkursu, niektóre centralne urzędy administracji są wyłączone z procedury o służbie cywilnej.

Jan Rokita: To bardzo szczegółowa sprawa. Warto ją wyjaśnić. Szefowie wszystkich urzędów centralnych w Polsce są obsadzani poza metodą merytorycznego wyboru, tylko metodą doboru partyjnego. Od wielu lat istnieje przepis ustawy o służbie cywilnej, który pozwala rozporządzeniem własnym zmienić tę sytuację. Premier może zdecydować, że wszystkie urzędy centralne wchodzą do służby cywilnej a ich prezesi są wybierani w normalnym trybie konkursowym. Ani premier Buzek, Miller ani Belka z tego uprawnienia, które mają, nie chcą skorzystać. Gdyby chcieli skorzystać, to wymaga jednej godziny na przygotowanie takiego rozporządzenia. To jest jednozdaniowe rozporządzenie. Premier Belka wnosi jakąś bardzo skomplikowaną ustawę, żeby konkursy na te stanowiska odbywały się w innym trybie. Nie wiadomo, kto ma je prowadzić, dla jakich zasad i nie wiadomo, po co to jest wymyślone. Mam taką regułę wynikającą z doświadczenia politycznego. Jeśli ktoś ma prosta metodę dojścia do celu, a próbuje bardzo skomplikowaną, to znaczy, że
nie chce dojść do tego celu.

Krzysztof Janik: Stanowczo za duże uproszczenie.

Jacek Żakowski: A platforma przeniosła wszystkie urzędy centralne do służby cywilnej?

Jan Rokita: 70 procent. To jest przepis, który ja wprowadziłem. Nikt z niego nie chce skorzystać pomimo, ze mają takie uprawnienia.

Krzysztof Janik: Co do idei to pewnie bym się zgadzał, wiara w to, że urząd służby cywilnej może przeprowadzić wszystkie konkursy jest wiarą dobrą, ale ...

Jacek Żakowski: Powinien Belka podjąć taką decyzję przenoszącą te urzędy przez te swoje kilka miesięcy?

Krzysztof Janik: W tej chwili trwa konkurs na szefa urzędu zamówień publicznych, będzie konkurs na szefa urzędu miar. Praktyka jest tutaj pozytywna i ona rozstrzyga.

Jacek Żakowski: Powinien, czy nie powinien, bo zanim ta ustawa zostanie uchwalona to jeszcze można by parę urzędów obsadzić.

Krzysztof Janik: A po co, jeśli są te urzędy obsadzone? Większa część z nich jest obsadzona przez rząd Jerzego Buzka.

Jan Rokita: Urzędów jest siedemdziesiąt.

Krzysztof Janik: A kto obsadzał Jana Paska, pański rząd.

Jan Rokita: Ja nigdy nie byłem premierem rządu.

Krzysztof Janik: Był pan liderem zaplecza rządowego. Niech się pan nie wypiera. To nie jest nic wstydliwego.

Jan Rokita: Ja niczego się nie wypieram. Leszek Miller wprowadził zasadę w myśl której SLD i jego polityczni przedstawiciele panują w 95% urzędów publicznych w Polsce.

Krzysztof Janik: Nie prawda.

Jan Rokita: To nie kłóćmy się o fakty na litość boską.

Krzysztof Janik: Panie pośle niech pan nie przesadza.

Jacek Żakowski: Tego nie rozstrzygniemy teraz.

Krzysztof Janik: Jak będzie nowy rząd, to się zorientujemy.

Jacek Żakowski: Ilu wyrzuci, jak będzie nowy rząd?

Jan Rokita: Nie mam na ten temat zielonego pojęcia.

Jacek Żakowski: Wczorajsza debata pokazuje pewną atmosferę, która może panować przez te kolejne miesiące, rosnących emocji politycznych. Pan marszałek Tusk mówił: "Jeśli jest pan człowiekiem przyzwoitym i dobrze wychowanym...". Czy macie wrażenie, że w debacie budżetowej standard został przekroczony?

Jan Rokita: Standard został chyba w jednym miejscu przekroczony. Pan profesor Hausner przedstawiając budżet państwa z powodów nadmiernego rozemocjonowania napadł najnormalniej na kobietę, na Zytę Gilowską. Pani profesor od tej napaści łzy w oczach miała. Musieliśmy mocno panią profesor pocieszać. Nie jest przyzwyczajona profesor, delikatna kobieta, do tego typu napaści.

Jacek Żakowski: Taka delikatna to ona nie jest, jak się słucha.

Jan Rokita: To trzeba znać panią profesor Zytę Gilowską. Można zrozumieć, że w pewnej emocji parlamentarnej nawet pan Hausner może się zapędzić w rzeczy niestosowne, ale potem miał szansę przeprosić panią profesor, ale brnął dalej. Nie był w stanie wypowiedzieć wobec kobiety słowa "przepraszam". To jest kwestia bardziej obyczajowa niż polityczna.

Krzysztof Janik: Wczorajsza debata budżetowa była po części standardowa, to znaczy opozycja o budżecie, który przez analityków, Bank Światowy jest oceniany bardzo dobrze, mówiła jak najgorzej, a koalicja go popierała. W którymś momencie doszło do takiej scysji słownej.

Jan Rokita: Tu o kobietę chodzi.

Krzysztof Janik: Nie jest tak, że premier Hausner zaatakował ni z tego ni z owego panią Gilowską, natomiast jest tak, że profesor Gilowska opowiadała, jaka to jest dziura w budżecie, i pan Hausner, wbrew pozorom świetny polemista i cięty, odpowiedział, że w poprzednim roku pani Gilowska mówiła o 80 miliardach deficytu, a wyszło 40, w tym roku mówi o 55, a w budżecie jest zapisane 30. Więc jest to jakiś postęp. Jaka to jest uraza kobiety?

Jacek Żakowski: Powiedział jeszcze, że szkoda ludzi w tym kraju, żeby Gilowska była ministrem finansów.

Jan Rokita: Hausner powinien przeprosić i sprawa by się zamknęła.

Krzysztof Janik: A Tusk zbluzgał premiera Hausnera.

Jan Rokita: Jeszcze jedna anegdota, występująca w imieniu Sojuszu pani poseł Ostrowska, tak się zapędziła w chwaleniu budżetu, że w pewnym momencie, co nie jest cytatem, ale oddaniem myśli, powiedziała, że jest to tak dobry budżet, że szkoda, że teraz opozycja będzie miał głos, żeby cokolwiek na ten temat mówić.

Krzysztof Janik: Tak naprawdę ten spór wczorajszy należy do obszaru teatru. W moim przekonaniu, to jest naprawdę dobry budżet i każda poważna siła polityczna przygotowałaby go w tym samym kształcie. Jeśli chcemy wyjść do strefy euro, to jest rzeczą oczywistą, że z roku na rok ten budżet musi mieć mniejszy deficyt, musi być bardziej zdyscyplinowany.

Jacek Żakowski: Mnie ta debata zaniepokoiła bardzo. Mamy jeszcze pół roku rządu Belki i pytanie jest takie, czy Platforma znajdzie w sobie polityczną wolę, żeby poprzeć te pomysły, które są dobre, takie jak w sprawie zwiększenie ZUS-u dla małych przedsiębiorców, to znaczy czy będzie ratowała budżet, który pewnie zostanie uchwalony czy też to będzie twarda opozycja i to pół roku będzie czasem straconym.

Jan Rokita: Podniesienie składek zusowskich zabije małe przedsiębiorstwa, zrobimy wszystko żeby to nie weszło w życie. Jednak z podstawowych rzeczy, która chcemy zrobić to jest zmniejszenie składek zusowskich. Zmniejszenie kosztów pracy jest jedną z podstawowych rzeczy, jeśli chce się w Polsce zmniejszyć bezrobocie. Podnoszenie podatków nie wchodzi w grę.

Krzysztof Janik: W poprzednim roku obniżyliśmy bardzo znacznie podatki dla wszystkich przedsiębiorców, do 19%. Ale ZUS to nie jest podatek, to jest składka na emeryturę. I teraz, dlaczego obywatel, który ma 2 tys. pensji musi płacić na poziomie 45%, a obywatel, który ma 2 tys. dochodu miesięcznie z działalności gospodarczej, tę składkę płaci o wiele mniejszą. Drugi problem, to kwestia finansowanie Zus-u, jak długo mamy to finansować z budżetu. To jest instytucja ubezpieczeniowa i zgodnie z zasadami powinna się sama utrzymywać.

Jan Rokita: W tej kwestii jesteśmy zupełnie innego zdania, analiza dochodu budżetu bardzo wyraźnie pokazuje, że wzrost obciążeń podatkowych następuje każdego roku. I tak naprawdę to niszczy polską gospodarkę. I zasadniczym celem nowego rządu będzie zniesienie tych gigantycznych obciążeń, które niszą w tej chwili polską przedsiębiorczość. I wracam do pytania, żadnej pomocy dla SLD i jego reprezentacji nie będzie. Dziś skala tego bagna, które spowodował Sojusz, że naszym jedynym celem jest proces wydobywanie się z tego bagna. Dzisiaj władza stała się konglomeratem prywatnych interesów. Ci ministrowie, którzy publicznie się oskarżają czy wzięli 5 milionów dolarów łapówki czy nie, ci prezydenci, którzy się tłumaczą czy wysyłali z tego czy jednak wysyłają biznesmenów do szpiegów rosyjskich czy też nie. Utrzymywanie całego obecnego układu władzy za wszelką cenę jest w moim przekonaniu zła z punktu widzenia takiego elementarnego interesu publicznego.

Krzysztof Janik: Jak pan chce zaprzeczyć wszystkiemu co zrobiło SLD to także pan musi wyprowadzić Polskę z Unii.

Jan Rokita: Dziś postulatem numer 1 jest zakończenie, czym prędzej tych rządów, zakończenie tej prezydentury.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)