Krzyk pasażerów uratował życie
Do groźnego wypadku doszło w środę przed godz. 13 na ul. Zielonej pomiędzy ul. Piotrkowską i al. Kościuszki w Łodzi. Pod tramwaj linii 9 wpadł 60-letni mężczyzna. Tylko błyskawiczna reakcja przechodniów i pasażerów, którzy krzykiem zaalarmowali motorniczego, zapobiegła tragedii.
- Stałem na chodniku i widziałem, kiedy ten mężczyzna wchodził na jezdnię - mówi Tadeusz Majewski, świadek wypadku. - Wszedł wprost pod ruszający tramwaj. Nie wiem, czy nie zauważył, czy się zagapił? Został potrącony i zsunął się pod wagon.
- To były sekundy - dodaje pasażer "dziewiątki". - Mężczyzna chciał chyba wykorzystać to, że tramwaj stoi w korku i przejść przez jezdnię. Podszedł jednak na tyle blisko przodu pojazdu, że motorniczy nie mógł go dostrzec. Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć i tramwaj natychmiast stanął.
Niewiele brakowało, by koła tramwaju przejechały po mężczyźnie. Na szczęście motorniczemu udało się zatrzymać wagony. Rannego z urazem głowy pogotowie odwiozło do szpitala im. Barlickiego.
Przez kilkadziesiąt minut ruch po ul. Zielonej i Narutowicza był utrudniony. Samochody jadące od strony ul. Kilińskiego w kierunku al. Kościuszki kierowane były z ul. Narutowicza w ul. Sienkiewicza. Normalny ruch został przywrócony po ok. 30 minutach.