PolskaKrwiopijca żyje jak bogacz

Krwiopijca żyje jak bogacz

W podolsztyńskim Dorotowie mieszka jeden z najbogatszych posłów, Sebastian Florek. Domy tam ma dwójka bandytów zajmujaca się ściganiem długów i haraczy. Ich wille to jednak kurniki przy domu komornika Lecha Kędzierskiego. Ten żyje jak bohater "Dynastii", bo położył łapę na koncie olsztyńskiej polikliniki. Wysyła dwa pisma w miesiącu i za to inkasuje po 100 tysięcy złotych miesięcznie.

09.03.2005 | aktual.: 10.03.2005 10:39

- Ja bym zrobił z tym porządek. Jak tak może być. Za co on bierze te pieniądze. Ktoś powinien za to pójść do więzienia. Bo jak tak będzie to my wszyscy chorzy umrzemy i nie będzie winnych - mówi Zakrzewski Czesław (63 lata). Pan Czesław ma raka. Leczy się w olsztyńskiej poliklinice na raka płuc.

Dwa tysiące złotych. Za tyle można uratować życie chorego na raka. Olsztyńska poliklinika ma odpowiedni sprzęt by ratować życie. Nie jest on w pełni wykorzystany, bo na leczenie chorych w kasie polikliniki brakuje pieniędzy.

Wszystko przez to, że poliklinika ma długi. Największy wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ściąganiem długu zajmuje się Lech Kędzierski. To jest osoba, która jest zaintersowana tym, aby poliklinika jak najdłużej spłacała swoje długi. Bo on na tym zarabia. Wysyła dwa pisma w miesiącu i inkasuje za to lekką ręką po 100 tysięcy złotych miesięcznie. Zarobi więc w tym roku 1 milion 200 tysięcy złotych. Zeszły rok nie był tak udany dla pana Komornika. Zarobił tylko 900 tysięcy złotych.

Lech Kędzierski jest właścicielem dwóch samochodów. Złotego Daewoo Matiza i czarnej potężnej terenowej Hondy. Jak ustaliliśmy w Olsztynie, zameldowany jest przy ulicy generała Kazimierza Sosnkowskiego 1. Choć szeregowiec należy do niego, komornik tam nie mieszka.

Na długach szpitala zarabia tyle, że stać go było na zakup ziemi w bajecznym miejscu w Dorotowie. To mała podolsztyńska wieś nad brzegami przepięknego jeziora. W Polsce znana jest z tego, że mieszka w niej jeden z najbogatszych posłów Sebastian Florek. W tej wsi mieszka też dwóch bandytów dobrze znanych wymiarowi sprawiedliwości - Krzysztof R. i Alfred K. Panowie zajmowali się ściąganiem długów i haraczami. Wille tych osób chowają się przy pałacu komornika. To małe kurniczki.

- To jest nie do pomyślenia. Nawet jak jest takie prawo, to on powinien zrezygnować ze swojego wynagrodzenia. Bo przecież on nic nie robi. To za co on bierze pieniądze? - mówi Teresa Szewczyk (53 lata), pacjentka polikliniki cierpiąca na nawotwór nerek. - Taka prowizja jest nie dopuszczalna. Ja tego nie rozumiem skoro brakuje pieniędzy na leczenike chorych to dlaczego wystarcza na prowizje dla komornika - zastanawia się Sławomir Wróbel (28 lat), chory na raka jelita grubego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)