Krwawy zamach w Hilli
Liczba zabitych w poniedziałkowym samobójczym zamachu bombowym w Hilli wzrosła do 166, rannych zaś do 146 - poinformował rzecznik dowódcy Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe ppłk Zbigniew Staszków.
28.02.2005 | aktual.: 28.02.2005 15:49
Wszystkie ofiary to cywile - z Bagdadu relacjonuje korespondent CNN Nick Robertson:
Tłumaczenie: Jak mówi policja, młodzi ludzie, głównie kandydaci do pracy w policji, czekali na ulicy na wejście do centrum medycznego. Mieli tam przejść niezbędne badania lekarskie, przed rozpoczęciem służby. Samochód pułapka wjechał w tłum oczekujących ludzi i eksplodował. W okolicy, jak nam powiedziano, znajdował się bazar, w momencie wybuchu było tam bardzo wielu ludzi.
Według doniesień agencyjnych, terrorysta-samobójca wjechał samochodem w tłum ludzi, czekających w kolejce przed miejscową kliniką by uzyskać zaświadczenia, wymagane przez urząd zatrudnienia. W pobliżu kliniki znajdował się także targ, na którym przebywało wielu ludzi robiących poranne zakupy. Po wybuchu większość straganów na targowisku spłonęła.
Wszystkie ofiary zamachu to cywile, wśród zabitych i rannych są też kobiety. Associated Press pisze o szczątkach ciał, wyrzuconych w powietrze daleko od centrum wybuchu oraz karetkach pogotowia, zbierających rannych. Wybuch uszkodził także witryny okolicznych sklepów i wiele samochodów, zaparkowanych w pobliżu. Spowodował też panikę wśród przechodniów.
Strażacy po przeszukaniu szczątków samochodu potwierdzili, że zamachu dokonał terrorysta-kamikadze. We wraku znaleźli spalony egzemplarz Koranu.
Lekarze z wydziału zdrowia w Hilli zwrócili się do ludności o oddawanie krwi dla ofiar zamachu, a także wezwali na pomoc służby medyczne z innych miast.
Poprosiliśmy ludzi, aby oddawali krew (...) Wezwaliśmy lekarzy z Karbali, Diwanii oraz Nadżafu, aby przyjechali i pomogli i już zaczynają przybywać - powiedział doktor Mahmud Abdul Ridah z wydziału zdrowia w Hilli.
Poniedziałkowy atak był najkrwawszym zamachem w Iraku od czasu upadku reżimu Saddama Husajna w 2003 roku.