Krwawy zamach w Bagdadzie
Dziesięciu Irakijczyków
zginęło, a 40 zostało rannych w wybuchu samochodu-pułapki
przy wjeździe do dzielnicy, w której mieszczą się ambasady USA i
Wielkiej Brytanii, w centrum Bagdadu.
14.07.2004 | aktual.: 14.07.2004 10:23
Bilans ofiar przedstawił dziennikarzom iracki premier Ijad Alawi, który odwiedził miejsce zamachu i zapowiedział ukaranie winnych. Według Alawiego, trzech zabitych to członkowie irackiej Gwardii Narodowej, pozostali to cywile.
Telewizja Al-Dżazira podała, że zabitych jest co najmniej dwunastu.
Do wybuchu doszło przy posterunku kontrolnym przed parkingiem w silnie strzeżonym kompleksie, w którym znajduje się też siedziba władz irackich. Według świadków, w kolejce stały samochody. Jeden z nich wybuchł.
Przed wejściem stała też kolejka pieszych.
Według premiera Alawiego, zamach jest zemstą za aresztowania podejrzanych o terroryzm i przestępców. Była to wyraźnie aluzja do zakrojonej na szeroką skalę wtorkowej operacji, w której aresztowano w stolicy ponad 500 przestępców.