ŚwiatKrwawe sceny na ulicach Grecji

Krwawe sceny na ulicach Grecji

Greccy deputowani przyjęli pierwszą z dwóch ustaw oszczędnościowych. Otwiera to drogę do przyznania pogrążonej w kryzysie Grecji kolejnej transzy pomocy wynegocjowanej przez Grecję z MFW i UE jeszcze w ubiegłym roku.

Krwawe sceny na ulicach Grecji
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

29.06.2011 | aktual.: 29.06.2011 16:30

Kolejna transza pomocy, opiewającej w sumie na 110 miliardów euro, wynosi 12 mld euro. Ustawa przyjęta określa cele w zakresie podatków i wydatków oraz dotyczy utworzenia agencji prywatyzacyjnej.

Podczas głosowania każdy z 300 deputowanych, w którym indywidualnie opowiadał się za lub przeciw ustawie. Socjaliści premiera Jeorjosa Papandreu dysponują w parlamencie większością pięciu mandatów.

Deputowany rządzącej partii PASOK Aleksandros Athanasiadis, który zapowiadał, że zamierza głosować przeciwko planowi oszczędności, poparł ustawę.

Głosowanie nad drugą ustawą odbędzie się w czwartek. Dotyczy ona uruchomienie poszczególnych środków budżetowych oraz prywatyzacji niektórych aktywów państwowych.

Drugi dzień wielotysięcznych demonstracji

Około 30 demonstrantów dostało się po drabinach do biurowca przy ateńskim placu Syntagma, usiłując wzniecić pożar - informują świadkowie. W biurowcu mieści się m.in. siedziba Eurobanku, jednego z największych wierzycieli Grecji.

Z relacji świadków wynika, że policjanci wyparli napastników z budynku, uniemożliwiając im podłożenie ognia.

Rano w Atenach policjanci starli się z grupą ok. 400 lewicowych manifestantów, którzy zebrali się przed hotelem Hilton w centrum miasta. Środa jest drugim dniem wielotysięcznych demonstracji przeciwko planowi oszczędnościowemu rządu.

Jak podał na swojej stronie internetowej hiszpański dziennik "El Pais", dziewięciu przechodniów trafiło do szpitali w Atenach w związku z problemami z oddychaniem. Wywołane są one dużym zagęszczeniem gazów łzawiących.

- Rząd w ubiegłym roku postanowił zniszczyć sektor publiczny i uniwersytety, domagamy się wyborów, w przeciwnym razie zostaniemy na ulicy przez miesiąc - ostrzegał jeden z protestujących, student czwartego roku ekonomii.

Premier złamał obietnicę

Socjalistyczny grecki rząd chce uchwalić reformy oszczędnościowe, które będą obowiązywały po zakończeniu jego kadencji. W tym miesiącu musi uchwalić program na lata 2012-2015 wart 28 mld euro, w przeciwnym razie nie otrzyma kolejnej transzy pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej.

Żeby spełnić greckie zobowiązania, premier Jeorjos Papandreu złamał obietnicę, że nie będzie nakładał nowych podatków i wprowadził czteroletni program prywatyzacyjny wart 50 mld euro, który wywołał kolejną falę niezadowolenia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)