PolskaKRRiT złamała prawo?

KRRiT złamała prawo?

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji,
wybierając Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego do Rady Nadzorczej
TVP, w miejsce Marka Ostrowskiego, złamała prawo - uważają
posłowie Iwona Śledzińska - Katarasińska (PO) i Marek Jurek (PiS).

02.06.2005 | aktual.: 02.06.2005 13:59

Śledzińska powiedziała na briefingu w Sejmie, że KRRiT bezprawnie odwołała Ostrowskiego z Rady Nadzorczej TVP i nie bacząc na toczące się w sądzie postępowanie dotyczące tej sprawy, powołała Czeszejko-Sochackiego. KRRiT - oceniła posłanka PO - postanowiła działać metodą faktów dokonanych.

Zdaniem Jurka, doszło do rażącego złamania prawa. To zamach na niezależność mediów publicznych w Polsce, to zagrożenie dla demokracji - uważa poseł PiS. Jego zdaniem, postępowanie KRRiT kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej. W opinii posła, Rada złamała zasady powszechnie przyjmowane w świecie mediów i gwarantujące ich niezależność.

W połowie maja KRRiT podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że mandat Marka Ostrowskiego w RN TVP wygasł w momencie, gdy podjął on pracę na stanowisku kierowniczym w TVP3 (było to w połowie września ub. roku). Decyzji KRRiT nie uznała Rada Nadzorcza telewizji. Rada czeka na rozstrzygnięcie sądu w tej sprawie (6 lipca w warszawskim sądzie okręgowym odbędzie się pierwsza rozprawa w sprawie ustalenia, czy mandat Ostrowskiego jest ważny, czy nie).

Według Jurka, zanim zapadnie w tej sprawie wyrok, w KRRiT może powstać bardzo zawikłana i niebezpieczna sytuacja prawna.

Jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu posłowie PO i PiS chcą zgłosić wniosek o postawieniu przewodniczącej KRRiT Danuty Waniek przez Trybunałem Stanu - oświadczyła Śledzińska-Katarasińska. Platforma zapowiadała taki zamiar jeszcze w maju, po odwołaniu Ostrowskiego. Dzisiejsze wydarzenia to dla nas kolejny argument, działania KRRiT to brnięcie w sytuację absolutnego bezprawia - oświadczyła Śledzińska-Katarasińska.

Jurek chce, aby działania KRRiT potępiła też sejmowa komisja Kultury i Środków Przekazu, w której zasiada razem ze Śledzińską- Katarasińską. Pytany, czy dzisiejsze wydarzenie można interpretować jako próby odzyskania przez Sojusz Lewicy Demokratycznej wpływu na telewizję publiczną, Jurek odparł, że "w oczywisty sposób" chodzi o przejęcie nad nią kontroli.

Rozumiem, że teraz są dwie Rady Nadzorcze, albo też jest Rada Nadzorcza, w której jest przynajmniej o jedną osobę za dużo. Mamy do czynienia ze sparaliżowaniem prac Rady Nadzorczej i pozbawieniem tego organu możliwości pracy - oceniła Śledzińska- Katarasińska.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)