PolskaKRRiT krytykuje projekt nowelizacji ustawy o rtv

KRRiT krytykuje projekt nowelizacji ustawy o rtv

Powrót do rozwiązań z okresu PRL, niezgodność z konstytucją i brak koniecznych, postulowanych od dawna rozwiązań m.in. w zakresie cyfryzacji - to najważniejsze zarzuty Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji do projektu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.

21.01.2008 | aktual.: 12.11.2009 12:47

Opinię o projekcie Krajowa Rada przekazała Marszałkowi Sejmu; we wtorek Sejm ma rozpocząć prace nad projektem.

KRRiT najostrzej skrytykowała propozycję, by walne zgromadzenie akcjonariuszy, czyli w tym przypadku minister skarbu, powoływał i odwoływał członków rad nadzorczych i zarządów TVP i Polskiego Radia. Minister mógłby powołać na te stanowiska jedynie osoby wyłonione w organizowanym przez KRRiT konkursie, a odwołanie mogłoby nastąpić "tylko z ważnych powodów".

Według KRRiT taka propozycja "przybliża projektowany model do rozwiązań z okresu PRL". "Jest to pierwsza taka propozycja po 1989 roku, chociaż ustawa była już nowelizowana kilkanaście razy" - stwierdza KRRiT.

Za niezgodne z konstytucją Rada uznała z kolei uszczuplenie jej kompetencji; wedle projektu przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców (z wyjątkiem kontroli programowej), przyznawanie lub odbieranie statusu nadawcy społecznego miałoby przejść do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Tymczasem, według KRRiT, jej kompetencje można zmienić jedynie poprzez zmianę konstytucji.

Według KRRiT, przekazanie kompetencji koncesyjnych prezesowi UKE, którego powołuje i odwołuje premier, stoi też w sprzeczności z wymogiem niezależności regulatora mediów. "Niezależnie jednak od trybu powoływania Prezesa UKE, należy stwierdzić, że pozostaje on organem administracji rządowej, będąc ściśle i bezpośrednio związany z rządem poprzez zadania, a także personalnie, administracyjnie oraz finansowo poprzez budżet" - głosi opinia KRRiT.

Ponadto, według Rady, proponowane zmiany wyeliminują z członkostwa w KRRiT osoby zawodowo zajmujące się mediami, "gdyż urlopu bezpłatnego udziela się członkowi KRRiT tylko na czas udziału w posiedzeniu plenarnym (a nie jak dotychczas na czas pełnienia funkcji), a funkcji członka nie można łączyć m.in. z pracą w podmiotach medialnych".

Według KRRiT, projekt nie spełnia też postulatu odpolitycznienia mediów publicznych. "Wskazany w projektowanym art. 28a ust. 1 sposób powoływania rad programowych, w skład których wchodzić będą osoby reprezentujące ugrupowania parlamentarne i sejmiki samorządowe, jest sprzeczny z założeniami wynikającymi z uzasadnienia projektu ustawy" - napisano w opinii podpisanej przez przewodniczącego KRRiT Witolda Kołodziejskiego.

W przedstawionej opinii KRRiT zarzuca też, że "projekt nie zajmuje się w ogóle tym, co dla zagadnień rynku mediów najważniejsze, a mianowicie dobrem odbiorców". Wśród problemów, które powinny zostać szybko uregulowane, KRRiT wymienia m.in.: dostosowanie ustawy o rtv do rozwoju technologicznego usług audiowizualnych, określenie kompetencji KRRiT w zakresie przeciwdziałania nadmiernej koncentracji kapitałowej w mediach elektronicznych czy doprecyzowanie przepisów chroniących małoletnich przed szkodliwymi treściami w mediach.

Ponadto według KRRiT przedstawiony przez PO projekt jest sprzeczny z zasadami "prawidłowej legislacji", a wiele przepisów jest "wewnętrznie sprzecznych" i "niespójnych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)