Królica "Dory" uratowała życie swemu panu
Królica "Dory" uratowała życie swojemu właścicielowi, 42-letniemu choremu na cukrzycę Simonowi Steggallowi - pisze angielska gazeta "The Sun".
30.01.2004 | aktual.: 30.01.2004 20:32
Mężczyzna, siedząc na kanapie w swoim domu w Warboys, stracił przytomność w wyniku obniżenia się poziomu glukozy we krwi. Nie zauważyła tego jego żona Vicky, ale królica wyczuła, że z jej panem dzieje się coś złego, i zaczęła nerwowo podskakiwać na jego piersi. Dopiero dziwne zachowanie zwierzaka zwróciło uwagę żony. "Skoro na piersi siedzi mu 10-kilogramowa królica, powinien się obudzić" - pomyślała.
Ponieważ jednak Simon "spał" dalej, Vicky zadzwoniła po lekarza, który stwierdził hipoglikemię (niedocukrzenie) i odpowiednio zareagował.
"Mój lekarz powiedział, że słyszał już o kotach i psach, które zachowały się w taki sposób, ale jeszcze nigdy o króliku" - opowiadał Simon, zachwycony swoim długouchym wybawcą.