Krok od katastrofy

Niedawno zawalił się przylegający do tej posesji potężny mur. Na szczęście do zdarzenia doszło wczesnym rankiem, kiedy na podwórku nie było bawiących się dzieci. Odpadający wielkimi płatami tynk, zawilgocone i zagrzybione ściany w mieszkaniach oraz szczeliny w murze, do których można włożyć całą dłoń – tak prezentuje się kamienica przy ul. Pankiewicza 6. Posesja jest położona tuż przy budynkach magistratu, mimo to urzędnicy wydają się nie dostrzegać problemów jej mieszkańców.

Ponad trzy lata temu była u nas komisja z wydziału infrastruktury miasta i stwierdziła, że budynek przeznaczony jest do rozbiórki. Niestety, na razie musimy poczekać, bo nie ma mieszkań zastępczych – opowiada Tadeusz Biniszewski. Na otarcie łez obniżyli wszystkim lokatorom czynsz o 15%, ale pół roku temu ponownie go podnieśli – dodaje zbulwersowany mężczyzna.

O tym, że dalsze mieszkanie w kamienicy grozi kalectwem lub utratą życia lokatorzy przekonali się w miniony piątek. Połączony z posesją mur runął niczym domek z kart. Na szczęście w chwili katastrofy nie było nikogo obok rumowiska.

Sprawą zawalonego muru zajęli się już pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Wałbrzychu. Usunięcie rumowiska polecono robotnikom z Miejskiego Zarządu Budynków.

Fatalny stan techniczny domów komunalnych, to największa ilość spraw, którymi zajmujemy się na co dzień – opowiada Grażyna Walkowska, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Dotychczas, kiedy informowaliśmy urząd miejski o przypadkach bezpośredniego narażenia życia lub zdrowia, awarie usuwano natychmiast. Niestety w innych przypadkach magistrat zazwyczaj odwołuje się od naszych decyzji do wyższej instancji - dodaje.

Patrząc na obecny stan posesji przy ul. Pankiewicza 6, należy ją bez wątpienia zaliczyć do kategorii bezpośredniego narażenia życia. Mur wzmacniający konstrukcję budynku od strony ul. Moniuszki zaczął się niebezpiecznie odchylać od pionu. W podobnej sytuacji jak lokatorzy z ul. Pankiewicza jest jeszcze kilkadziesiąt rodzin, mieszkających głównie w Śródmieściu, na Starym Zdroju i Białym Kamieniu. Sporządzona przez gminę lista domów przeznaczonych do rozbiórki liczy prawie 120 obiektów.

Niestety nie możemy wyburzyć wszystkich budynków od razu. Najpierw musimy znaleźć lokale zastępcze dla lokatorów oraz wygospodarować pieniądze na prace rozbiórkowe – mówi Ewa Frąckowiak, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha. Koszt rozbiórki jednego budynku, w zależności od jego wielkości, to wydatek od 30 do nawet 70 tysięcy złotych.

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska Artur Szałkowski