PolskaKrew cieknie z kompa

Krew cieknie z kompa

Gry komputerowe. Wirtualne zabawy naszych dzieci mogą być bardzo groźne. Już w styczniu będzie gotowy katalog z opisem 45 najpopularniejszych gier.

29.12.2005 06:38

W jednej z gier komputerowych gracz najpierw musi ukraść samochód, a potem kogoś nim przejechać. Najwięcej punktów dostaje się za przejechanie kobiety w ciąży. W innej wirtualnej zabawie gracz patrzy oczami snajpera polującego na ludzi w mieście. Celny strzał w głowę sygnalizuje rozbryzgująca się na ekranie krwawa plama. Jedna z najbardziej popularnych dziś na świecie gier "Grand Theft Auto: San Andreas” to symulator gangstera, który pnie się w bandyckiej hierarchii przez wszystkie szczeble wtajemniczenia, dokonując najwymyślniejszych zbrodni i przestępstw. Znalazła się ona na liście dziesięciu najbardziej brutalnych gier 2005 roku opublikowanej przez amerykańską organizację Family Media Guide.

Ekspert radzi

Bądź partnerem dla dziecka

Marcin Sołodki, koordynator projektu Sieciaki.pl w Fundacji Dzieci Niczyje

- Co zrobić, by dziecko surfujące po internecie było bezpieczne?

- Rodzice powinni wiedzieć, co ono w sieci robi, na jakie strony wchodzi, czego szuka. Bo to, że wieczorem siedzi w swoim pokoju przed ekranem, nie znaczy, że nic mu nie grozi. Nie chodzi o to, by pociechę śledzić, ale po partnersku kontrolować. Pytać, rozmawiać, także uczyć się od dziecka, a przy okazji przemycać treści wychowawcze. Dziecko musi wiedzieć, że nie należy podawać w internecie swoich danych osobowych, że nie wolno bezgranicznie ufać sieciowym znajomościom, że trzeba mówić rodzicom, gdy coś je zaniepokoi. Uczymy tego na stronie sieciaki.pl.

- A jak małolat przypadkiem trafi np. na strony z pornografią dziecięcą?

- Nasze sieciaki, których jest już ponad 20 tysięcy, wiedzą, co robić. Stronę z nielegalnymi treściami można zgłosić na dyzurnet.pl. Natychmiast następuje jej blokada, a sprawa trafia do policji. W ten sposób schwytano dystrybutora pornografii dziecięcej pod Przeworskiem.

- Na rynku są setki gier komputerowych. Skąd rodzice mają wiedzieć, co warto kupić dziecku, a czego należy się wystrzegać?

- Aby im w tym pomóc, przygotowujemy katalog z opisem 45 najpopularniejszych wśród małolatów gier. Pomogły nam ją stworzyć dzieci surfujące po stronie sieciaki.pl. Ta strona przeznaczona jest dla internautów w wieku 9-15 lat, tymczasem okazało się, że ponad połowa gier, w które oni najchętniej grają, to krwawe zabawy dla starszej młodzieży. Naszym celem jest wyedukowanie rodziców, by idąc do sklepu, wiedzieli, na czym gra polega, za co zdobywa się punkty. Ten katalog będzie gotowy po nowym roku na stronie www.dzieckowsieci.pl.

- Mamy tę grę - mówi Dariusz Jagodziński z opolskiego sklepu HMS Computers - ale na pewno nie kupi jej u nas żadne dziecko. Jest dozwolona dla graczy powyżej 18. roku życia, a my przestrzegamy ograniczeń wiekowych umieszczonych na okładkach. Zdarza się jednak, że rodzice przychodzą z dzieckiem, my wyjaśniamy, że gra nie jest dla niego, a mimo to rodzice ją kupują.

Ogromna większość gier komputerowych w naszych sklepach jest odpowiednio oznakowana przez producenta lub dystrybutora. Z przodu widnieje kryterium wieku (3+, 7+, 12+, 16+ i 18+). Z tyłu znajdują się dodatkowe piktogramy, które sygnalizują zagrożenia czyhające na graczy. To europejska klasyfikacja PEGI, której nie stosują jednak producenci gier idących wyłącznie na rynek polski, bo nasz kraj do tego systemu nie należy i polskie prawo nie wymaga znakowania. Gry komputerowe, również te brutalne, są łatwo dostępne także w kafejkach internetowych, a tam już nikt nie kontroluje graczy. - Pilnujemy tylko, czy małolaty nie szukają w internecie pornografii - mówi Paweł Zwoliński z "Arpy” na opolskim Zaodrzu. - Nie ingerujemy jednak w wybór gier, które są zainstalowane na naszych komputerach. Rodzice, którzy czasami tu przychodzą z dzieciakami, też nie patrzą, w co one grają.

Są to głównie popularne gry RPG - fantasy i strzelanki, ale trafiają się też takie dla użytkowników powyżej 18 lat. Jak zabawa w przejechanie pieszego.

- Bardzo fajny jest Counter Striker - wyjaśnia 15-letni Przemek Wojtasik. - Z terrorystami walczą tam antyterroryści. Krew leje się gęsto, ale efekt krwi można wyłączyć. Czasem cała kafejka w to gra i wtedy jest super.

Jego rówieśnik Michał Nawrocki już dwa lata temu grał w jedną z najbardziej brutalnych gier "Mannhunt”. - Ale po ulicy nie biegam z maczetą i nie odcinam ludziom głów - śmieje się na uwagę, że takie gry wypaczają psychikę. Psycholodzy nie mają jednak wątpliwości. Chociaż zabijanie jest na niby, dziecko nie do końca to rozumie.

- Brutalne gry uczą agresji, pozbawiają uczuć wyższych, współczucia - mówi Sebastian Taboł z Instytutu Studiów Edukacyjnych UO. - W życiu, jak ktoś złamie prawo, musi ponieść karę. W grze za zabijanie dostaje się punkty. Gra zachęca do tego, a dziecko się przyzwyczaja i przestaje być wyczulone na zło.

Niemiecki rząd chce zupełnie zakazać dzieciom grania w brutalne gry. Już są one tam cenzurowane - np. wycina się symbole faszystowskie, a krew barwi na zielono. Niemcy chętnie więc kupują te same gry w Polsce - bez cenzury. Nasze władze są dalekie od wzorowania się na sąsiadach, ale zamierzają doprowadzić do czytelnego znakowania gier. - Wystarczy żebyśmy przystąpili do systemu PEGI - uważa Marcin Sołodki z Fundacji Dzieci Niczyje. - Sensowne byłoby także wprowadzenie ograniczeń sprzedaży, jak przy alkoholu.

Ekspert

Bogdan Bierda, informatyk z IBM:

- Aby ochronić dziecko przed dostępem do stron internetowych z nieodpowiednimi treściami, warto zastosować filtr rodzinny. Sam założyłem taki filtr na strony erotyczne w komputerze mojego 15-letniego syna. Potrafi to zrobić każda średnio obeznana z komputerem osoba. Wchodząc na filtr, można wybrać z podanej listy niepożądane pojęcia lub samemu je zdefiniować, np. erotyka, przemoc, wulgaryzmy. To bardzo skuteczne narzędzie, które polecam wszystkim rodzicom. Minusem filtra jest to, że blokuje on także całkiem niewinne strony, np. gazet z publikacjami, bo akurat w artykule znalazło się słowo "seks”. Nie ma natomiast technicznego sposobu na ograniczenie dostępu do gier w internecie. Tutaj skuteczna może być już tylko rodzicielska kontrola.

Iwona Kłopocka
iklopocka@nto.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)