Krew bez krwi
Sztuczna krew i leki przyspieszające krzepnięcie - to nowe wynalazki, które mogą uratować życie tysięcy ludzi. W Polsce już podaje się je ofiarom wypadków drogowych możemy przeczytać w artykule "Krew bez krwi" w Gazecie Wyborczej.
09.03.2004 | aktual.: 09.03.2004 09:10
W Polsce rocznie dokonuje się około miliona transfuzji. W USA krew przetacza się mniej więcej co trzy sekundy. Liczba istnień uratowanych w ten sposób sięga setek tysięcy tylko w tych dwóch krajach - podlicza autor artykułu Sławomir Zagórski. Przestrzega przy tym, że podawanie krwi ma też ciemne strony.
Mimo wielu starań i kontroli bywa ona źródłem groźnych zarazków. Podanie obcej krwi wywołuje reakcję obronną organizmu (dlatego też - o ile to możliwe - najlepiej korzystać z krwi krewnych bądź też własnej, pobranej przed planowanym zabiegiem).
Uczeni od lat poszukują więc sposobów, by ograniczyć korzystanie z ludzkiej krwi do niezbędnego minimum, a w przyszłości być może w ogóle z niej zrezygnować. O postępie prac na ten temat opowiadano na zakończonym w sobotę kongresie w Monachium. Wiele nadziei budzi sztuczna krew. Kluczem do jej opracowania jest nadająca krwi czerwoną barwę hemoglobina. Zadaniem tego białka jest przenoszenie tlenu z płuc do tkanek.
Pacjentom nie można jednak podawać czystej hemoglobiny. Dlaczego? Po pierwsze, nie chce ona wcale oddawać tlenu tam, gdzie trzeba, a co gorsza, wnika do nerek i uszkodziwszy je, po paru godzinach ucieka z organizmu.
Naukowcy wymyślają więc różne sposoby, by organizm zaakceptował hemoglobinę i o tym właśnie można przeczytać w Gazecie Wyborczej w artykule "Krew bez krwi". (IAR)