PolskaKrawiec damski buduje auto w pokoju

Krawiec damski buduje auto w pokoju

Franciszek Olszewski, z zawodu krawiec damski, z zamiłowania wynalazca, składa wyścigowy samochód w... pokoju swojego mieszkania na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Jaracza. Jak zapewnia, maszyna będzie lepsza od legendarnego porsche czy ferrari.

Krawiec damski buduje auto w pokoju

Aby zdobyć pieniądze na dokończenie dzieła życia pan Franciszek zbudował i opatentował rower, którym chce podbić świat. Po 20 latach eksperymentów połączył bezłańcuchowy welocyped ze współczesnym jednośladem.

Fabryka porsche w kamienicy

Rower to niejedyny nowatorski pomysł łódzkiego krawca. W 20-metrowym pokoju od kilku lat buduje auto własnej konstrukcji oraz gokarta dla syna.

Samochód będzie miał bardzo sportową, niską sylwetkę. Jego gabaryty są zbliżone do porsche 911 - mówi pan Franciszek. Ponieważ nie stać mnie na silnik od tego niemieckiego samochodu, tymczasowo zastosowałem motor od skody. Szkielet auta jest w całości wykonany przeze mnie.

Zaczęło się od gitary

Konstruktor, który o dziwo nie ma wykształcenia technicznego, swoje hobby uprawia od dziecka. Już w przedszkolu składał hulajnogi, później w wieku 15 lat zrobił swoją pierwszą gitarę elektryczną. Na działce zbudował samochód ciężarowy - alternatywę dla ówczesnego żuka. Wykonał nawet maszyny, których używa w domowym warsztacie. Z dumą pokazuje zbudowany własnoręcznie kompresor i przecinarkę.

Znajomi i rodzina nie kryją podziwu dla motoryzacyjnej pasji, ale dawno przestał ich szokować pomysł składania auta w domu.

Ojciec nie ma garażu, a gdzieś to musi robić. Samochód nie jest pospawany na środku. Przed pierwszą jazdą będzie go można rozłożyć i bez problemu znieść po schodach w dwóch częściach - tłumaczy Dawid, syn wynalazcy. W swoją pracę tata włożył mnóstwo sił i potu. Ja to doceniam, ale nie zamierzam kontynuować jego dzieła.

To ma być hit!

Dwukołowiec łódzkiego wynalazcy, który ma zapewnić środki na dokończenie auta może zrewolucjonizować cały przemysł rowerowy, tak jak w latach 70. składak czy też później rower górski. Z przodu wyposażony jest w typowy widelec o miękkim zawieszeniu i kole 28 cali. Piasta przedniego koła zawiera korbę z pedałami. Nieco poniżej kierownicy znajduje się siodełko. Z tyłu koło jest o wiele mniejsze, bo ma zaledwie 12 cali. W tej części pojazdu znajduje się też wahacz wyposażony w przegub metalowo-gumowy zapewniający amortyzację drgań, oraz ograniczenie skoku i ugięć podczas jazdy po nierównym terenie.

Do zrobienia roweru zainspirował mnie volkswagen, który powrócił do produkcji ulepszonej wersji garbusa. Ja chciałem zrobić to samo z welocypedem - wyjaśnia Franciszek Olszewski. Mój rower ma tą przewagę na tymi tradycyjnymi, że jest praktycznie bezobsługowy - nie ma łańcucha, więc nie trzeba go smarować i naprawiać, podobnie jest z przekładniami od przerzutek. Stalowa rama jest tak skonstruowana, aby jazda na rowerze była wygodna, a jednocześnie pojazd nie zajmował wiele miejsca w domu.

Prototyp na razie wolny

Jedyną wadą roweru jest to, że podczas jazdy trzeba się nieźle napedałować. Nie ma bowiem przerzutek, a przednie koło jest mniejsze niż w tradycyjnym welocypedzie.

Być może niedługo się to zmieni, bo w opracowaniu mam przekładnię wielobiegową lub z napędem elektrycznym. Zresztą od początku miał to być dwukołowiec na wycieczki rodzinne, a nie na wyścigi. Z tyłu pojazdu można w zależności od potrzeb zamontować drugie siodełko dla dziecka, fotelik lub koszyk na zakupy - informuje konstruktor. Pomysł został zgłoszony dwa tygodnie temu w biurze patentowym UE z siedzibą w Alicante w Hiszpanii. Teraz myślę, aby znaleźć inwestora, który chciałby rozpocząć jego masową produkcję.(ap)

Konrad Dudek

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)