Urzędnik przyjął łapówkę, nie wiedział, że jest nagrywany. Grozi mu 10 lat więzienia
Urzędnik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego przyjął 200 złotych łapówki i wymuszał kolejne kwoty za "przepchnięcie sprawy". Nie wiedział, że wszystko jest nagrywane. Teraz grozi mu nawet 10 lat w więzienia.
Krakowska prokuratura rejonowa oskarżyła o przyjęcie łapówki Jerzego P., byłego już urzędnika PINB.
- Oskarżony Jerzy P. prowadził postępowanie w sprawie wydania zezwolenia użytkowanie przebudowanego poddasza, ale takiej decyzji strona postępowania nie uzyskała i wystąpiła ponownie. Urzędnik, pełniący wówczas funkcję publiczną, został zaproszony na miejsce przebudowy i tam strona wręczyła mu łapówka w wysokości 200 zł – mówi Wirtualnej Polsce Bogusława Marcinkowska, rzecznik prasowa krakowskiej prokuratury okręgowej.
Podczas kolejnego spotkania urzędnik zaproponował petentowi "przepchnięcie sprawy" w zamian za 5 tys. złotych.
- Po tej rozmowie mężczyzna kupił sprzęt do nagrywania (okulary z wbudowaną kamerą) i w trakcie negocjacji w jednym z hoteli w Krakowie, wszystko nagrał. Ustalono, że Jerzy P. otrzyma 4 tys. zł za załatwienie sprawy użytkowania poddasza – dodaje Marcinkowska.
Po tym spotkaniu petent przekazał nagranie przełożonemu oraz prokuraturze. Jerzy P. Został zatrzymany, ale nie przyznał się o zarzucanych mu czynów. Akt oskarżenia trafił do sądu, a urzędnikowi może grozić kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .