PolskaSzkielety pod ASP

Szkielety pod ASP

Na pochówek trzyosobowej rodziny, datowany wstępnie na schyłek neolitu, epoki, która trwała u nas od ok. 5 tys. do 1800 lat p. n. e., natknęli się robotnicy pod podwórcem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w trakcie prac przy nowej auli uczelni.

25.06.2007 07:02

Pracownicy, działający przez cały czas pod okiem Haliny Palewicz z zarządu Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych Krakowa i pod nadzorem archeologicznym Elżbiety Dubis, odsłonili ceglane, barokowe pozostałości dwóch budynków, gotycki mur i piękny, średniowieczny piec do wyrobu słodu na piwo, zbudowany z gliny. Niżej znaleziono zręby drewnianej chaty z około XIII w i wreszcie – tajemnicze pochówki.

W trakcie żmudnego, stopniowego odkrywania jamy grobowej okazało się, że pogrzebane tam zostały dwie osoby dorosłe. Obok pochowano także dziecko. Choć bezpośrednio pochówkowi nie towarzyszyły dary grobowe, które ogromnie ułatwiają ocenę jego wieku, można go datować nawet na ok. 2 — 3 tysiące lat p. n. e.

– To są na razie bardzo wstępne oceny – zastrzega się archeolog Elżbieta Dubis. – W sąsiedztwie kości, choć nie w bezpośrednim związku z pochówkiem, znaleźliśmy fragmenty ceramiki ocenianej na schyłek neolitu i początek epoki brązu. W samym Krakowie, jeśli nie liczyć obozowiska łowców mamutów na wzgórzu św. Bronisławy i pojedynczych znalezisk w obrębie wzgórza wawelskiego, pierwsze wyraźne ślady człowieka wiąże się z młodszą od pochówku z dziedzińca ASP, kulturą łużycką. Nie mamy porównywalnych odkryć w obrębie obecnego, wielkiego Krakowa. Choć i szkielety z ASP, historycznie rzecz biorąc, pogrzebane są na terenie sąsiadującego w Krakowem konkurującego z nim u zarania dziejów Kleparza, założonego w 1365 roku.

Teraz odkryte obiekty (mury i chatę) badają historycy architektury z Politechniki Krakowskiej. Analizy datowania metodą dendrochronologiczną (czyli posługując się zachowanymi fragmentami drewna) podjęli się specjaliści z AGH, a kości badają antropolodzy z UJ. Otwarty jest problem, komu zlecić tzw. datowanie radiowęglowe kości, drewna i ziarna z pieca słodowego. Być może już jutro, po spotkaniu grona specjalistów, będziemy wiedzieć więcej na temat pierwszych mieszkańców Krakowa.

(rtk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)