Szajka złodziei aut z Krakowa w areszcie
Krakowscy policjanci rozbili szajkę złodziei, którzy kradli klientom supermarketów luksusowe samochody. Przestępcy otwierali auta oryginalnymi kluczykami, skradzionymi właścicielom podczas robienia zakupów - podała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
30.09.2009 | aktual.: 30.09.2009 13:17
Według policji kradzieży konkretnych modeli dokonywano zwykle na zamówienie.
Grupa działała głównie w pobliżu dużych sklepów i centrów handlowych. Najpierw na parkingu złodzieje bacznie obserwowali przyjeżdżające do sklepu osoby, zwracając uwagę na to, gdzie chowają kluczyki do samochodu. Potem kieszonkowiec, podążający za ofiarą, czekał na dogodny moment i podczas oglądania artykułów na półkach, w kolejce do kasy, czy w sztucznym tłoku wyciągał kluczyki.
Chwilę po kradzieży kluczyków samochód odjeżdżał z parkingu bez wzbudzania podejrzeń. Na ogół właściciel orientował się, że został podwójnie okradziony dopiero, gdy nie mógł odnaleźć pozostawionego przed sklepem auta.
Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Samochodową Komendy Miejskiej Policji w Krakowie zatrzymali w tej sprawie trzy osoby, wśród nich organizatora procederu.
- Do zatrzymania doszło na parkingu przed jednym z krakowskich sklepów. Złodzieje obserwując potencjalne ofiary nie zdawali sobie sprawy, że sami są obserwowani przez policjantów. Niczego nie spodziewający się wpadli niemal na gorącym uczynku - dodała Cisło.
Zatrzymani to mieszkańcy Krakowa w wieku 25 - 31 lat, karani już za podobne przestępstwa. Dwóch z nich usłyszało zarzuty kradzieży, trzeci - paserstwa oraz posiadania środków odurzających. Wszyscy zostali aresztowani.
Policjanci odzyskali też trzy skradzione przed marketami samochody, który złodzieje nie zdążyli sprzedać. - Jeden z nich odzyskano po pościgu, w trakcie przewożenia do odbiorcy, który zamówił takie okazyjne auto - podkreśliła Cisło.
Według policjantów, grupa może mieć na koncie więcej takich kradzieży. Funkcjonariusze ustalają związek zatrzymanych mężczyzn z podobnymi przypadkami zgłoszonymi w ostatnim czasie. Prowadzący sprawę nie wykluczają też, że mężczyźni trudnili się również włamaniami do mieszkań.