Sprowadził żonę do Polski, zabił ją i zakopał koło domu
To morderstwo wstrząsnęło wszystkimi mieszkańcami wsi Raciborsko pod Wieliczką. W pobliżu drewnianego domu policja odnalazła w czwartek zakopane ciało 27-letniej Hinduski Jooaki. Do zabójstwa przyznał się jej mąż, 36-letni Maciej P. Kobiety od kilku dni poszukiwał konsulat Indii w Polsce oraz jej siostra, która przyjechała z Anglii.
23.05.2008 | aktual.: 23.05.2008 09:07
Gdy nie udało jej się skontaktować z Jooaki, zgłosiła sprawę na policję. Wkrótce po niej, w niedzielę 18 maja, w komisariacie policji w Wieliczce pojawił się Maciej P., informując o zaginięciu żony. Nieskładnie tłumaczył, że Jooaki wyjechała z domu, ale nie powiedziała, gdzie się udaje. Policjanci nie uwierzyli Maciejowi P. Postanowili przeszukać dom należący do małżeństwa. Niestety, ich złe przeczucia się potwierdziły. W domu znaleźli ślady biologiczne, które wskazywały, że kobiecie musiało się stać coś złego.
Policjanci metr po metrze przeczesywali cały teren posesji. W odległości 30 metrów od domu, w ogrodzie, znaleźli zakopane ciało kobiety. Miała liczne rany głowy, zadane prawdopodobnie jakimś twardym narzędziem. Jooaki została zamordowana mniej więcej przed tygodniem. Sąsiedzi nic nie słyszeli, ani nie widzieli. Dom, w którym mieszkało małżeństwo, położony jest w ustronnym miejscu pod lasem, odgrodzony od innych gospodarstw zagajnikiem. To dla nas szok. To było bardzo miłe małżeństwo- mówią najbliżsi sąsiedzi. Nigdy nie słyszeliśmy żadnych krzyków.
Ludzie we wsi przypuszczają jednak, że do tragedii mogło dojść właśnie podczas rodzinnej kłótni. Ona chciała wyjechać, bo klepali tu biedę. Możliwe, że poszło o to, z kim ma zostać ich 3,5-letnia córka Pamela- snują domysły okoliczni mieszkańcy. Dodają, że relacje małżeństwa musiały się popsuć, gdy dwa miesiące temu Maciej P. ściągnął swoją żonę do Polski, do iście spartańskich warunków. Policja nie ustaliła jeszcze motywu zbrodni.
Na pewno tego nie zaplanował. Musiał ją zabić w afekcie. Nie zakopywałby przecież ciała pod własnym domem- mówią sąsiedzi. Mąż zamordowanej jest z wykształcenia historykiem sztuki. Dziesięć lat temu wyjechał z Polski. Swoją żonę poznał w USA. Później razem przenieśli się do Francji, a następnie do Anglii. W tym czasie Maciej P. kupił domek w Raciborsku. W kwietniu tego roku mężczyzna przyjechał do Polski, a potem sprowadził do kraju żonę.
Nie wrócił jak inni z walizką pieniędzy. Był bardzo pracowity, ale biedny. Chciał ten zapuszczony przez lata domek doprowadzić powoli do ładu- mówi jeden z sąsiadów. Często powtarzał, że był w wielu miejscach, ale nigdzie nie znalazł takiego spokoju i ciszy jak tutaj- dodaje. Właśnie o remoncie domu Maciej P. rozmawiał z sąsiadami podczas ostatniego wspólnego grillowania w jego ogródku.
Zaprosił sporo osób, łącznie z sołtysem. Jan Śleczka, gospodarz, od którego małżeństwo kupowało mleko, potwierdza, że Maciej P. chciał na nowo ułożyć sobie życie w kraju. Znalazł sobie pracę w Krakowie. Miał do niej iść za dwa tygodnie. Cieszył się, że córeczka ma zapewnione miejsce w przedszkolu w Mietniowie- opowiada. Sąsiedzi przyznają jednak, że relacje Macieja P. z żoną były dość chłodne - przynajmniej dla postronnych obserwatorów. Nie przytulał jej, rzadko się do niej uśmiechał- zauważa jedna z sąsiadek. Mało przy nas rozmawiali ze sobą i nie było widać gestów miłości.
Maciej P. został zatrzymany. Jeszcze w piątek jego sprawą zajmie się prokuratura. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Piotr Rąpalski