Rowery podbijają Europę. Czy tak samo będzie w Krakowie?
Poruszanie się samochodem w centrum dużych i średnich miast jest coraz mniej opłacalne, w związku z długim i kosztownym dojazdem do pracy czy szkoły. Coraz więcej miast remedium upatruje w szybszym i bardziej ekologicznym rozwiązaniu – w rowerze. Warto spojrzeć na Kraków, gdzie rozwija się LajkBike.
09.12.2024 10:13
Rower to jeden z najtańszych i najbardziej ekologicznych środków transportu. Nie emituje on szkodliwych zanieczyszczeń, jego eksploatacja jest niemal bezkosztowa, a do tego poruszanie się nim jest szybkie i sprawne, a parking – nie stanowi żadnego problemu i nie generuje dodatkowych kosztów.
Nic dziwnego, że w wielu europejskich stolicach taki sposób na przemieszczanie się w mieście przeżywa swoją drugą młodość. W hiszpańskiej Sewilli już 9% osób porusza się rowerem, w Helsinkach jest to 11%, a w sąsiednich Niemczech, dokładnie w Berlinie, aż 15% procent mieszkańców poruszających się w mieście wybiera jednoślad. Pomysł na rozwój transportu rowerowego ma również Kraków.
Kraków – rośnie popularność rowerów
W przyszłym roku w Krakowie zacznie działać Strefa Czystego Transportu, a więc obszar miasta z ograniczonym ruchem samochodów spalinowych, głównie tych starszej daty, emitujących do atmosfery mnóstwo cząstek stałych oraz tlenków azotu. O ich negatywnym wpływie na zdrowie mieszkańców miasta – szczególnie dzieci, młodzieży i osób starszych – napisano już chyba wszystko i prawda jest taka, że wszelkie badania nie pozostawiają suchej nitki na transporcie samochodowym. Coś musi się zmienić, a więc Kraków podjął wyzwanie.
Poza zwiększeniem zasięgu i unowocześnieniem taboru tramwajowego i autobusowego, miasto planuje wybudować także linię metra, co łącznie ma sprawić, że większość mieszkańców będzie wygodnie mogła korzystać z szybkiego transportu publicznego. Do tego dochodzi fakt, że w stolicy Małopolski już dzisiaj funkcjonuje niemal 250 kilometrów dróg rowerowych, pozwalających bezpiecznie i szybko dojechać do pracy czy na uczelnię. Już dziś co dwudziesty mieszkaniec Krakowa, poruszający się codziennie po mieście, korzysta z roweru (5%), a udział ten będzie wciąż rósł – chociażby za sprawą nowej miejskiej wypożyczalni.
LajkBike – dlaczego to rozwiązanie rewolucyjne?
Ciekawa nazwa, prawda? Kraków sprytnie w nowoczesnej inicjatywie wykorzystał historię miasta i sentyment do Lajkonika, nazywając swoją usługę roweru miejskiego LajkBike’iem. Oczywiście, w każdym dużym mieście w Polsce istnieją już takie propozycje dla klientów – dlaczego więc pomysł Krakowa jest innowacyjny?
Odpowiedź jest prosta! W stolicy małopolski nie będzie rowerów miejskich porozrzucanych na każdym rogu jak popularne dziś elektryczne hulajnogi. Nie będzie konieczności utrzymywania stacji dokujących dla rowerów, a co najważniejsze – użytkownicy nie będą musieli pieszo wybierać się po rower, ryzykując, że na danej stacji go nie znajdą lub znajdą niesprawny. W Krakowie każdy uczestnik programu będzie miał swój rower!
Swój, to znaczy rower wypożyczony w ramach abonamentu LajkBike, ale z którego będzie można korzystać na wyłączność – parkować go w domu, w garażu czy gdziekolwiek mieszkańcom Krakowa pasuje. Opłaty są zaskakująco niskie, ponieważ za miesięczne użytkowanie tradycyjnego roweru przyjdzie zapłacić w przyszłym roku jedynie 33 złote. Do dyspozycji mieszkańców jest dzisiaj 500 rowerów tradycyjnych, ale właśnie pojawiła się kolejna nowinka.
W ramach krakowskiego LajkBike od początku w ofercie jest również 500 rowerów elektrycznych. W 2025 roku będą one dostępne w cenie od 89 złotych miesięcznie w abonamencie (z limitem kilometrów) lub w wariancie bez żadnego limitu za 499 zł. Dostępne są rowery marek Romet oraz Popal, wyposażone w 28-calowe koła i 7 biegów. Razem z rowerem użytkownicy dostają blokadę na koło oraz przypięcie łańcuchowe, aby zapewnić bezpieczne parkowanie. Co ważne, rowery są objęte obsługą serwisową, a więc użytkownik nie musi się w ogóle przejmować ewentualnymi naprawami.
Czy taka forma abonamentu na rower się sprawdzi? Już się sprawdza, ponieważ pierwsza pula rowerów została w pełni rozdysponowana, a zainteresowanie przerosło oczekiwania miasta. Możemy się więc spodziewać dynamicznego wzrostu liczby rowerów – i ogólnie użytkowników tego rodzaju transportu w stolicy Małopolski. Kraków już dziś może być uznawany za wzór do naśladowania dla innych dużych miast w Polsce.