Ignacy N. spędził cztery miesiące w areszcie podejrzany o udział w grupie zajmującej się pozyskiwaniem na recepty lekarstw onkologicznych i wywożeniem ich do Egiptu. Śledztwo w tej sprawie prowadziła krakowska Prokuratura Okręgowa. Chodziło o lekarstwa wartości 350 tys. zł i recepty na kolejne 100 tys. zł.
Warszawska prokuratura, do której przekazano sprawę Ignacego N., uznała jednak, iż zarzucany mu czyn - pomocnictwo w przemycie lekarstw - stanowi jedynie wykroczenie, które z powodu przedawnienia należy umorzyć.
Po umorzeniu Ignacy N. wystąpił z wnioskiem do Sądu Okręgowego w Krakowie o 40 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za cztery miesiące spędzone w areszcie. Ponieważ wnioskodawca z powodów zdrowotnych nie stawił się na rozprawę, sąd przychylił się do wniosku jego pełnomocnika, by został przesłuchany w drodze pomocy prawnej przed sądem w Suwałkach. Zaliczył także w poczet materiału dowodowego akta sprawy, w której był podejrzany Ignacy N. (kar)