PolskaLekarz badał czy molestował?

Lekarz badał czy molestował?

Pacjentka ma katar i kaszel. Idzie do lekarza pierwszego kontaktu w śródmieściu Krakowa po receptę na syrop. Lekarz, ku zaskoczeniu pacjentki, dokładnie bada jej piersi. Inna pacjentka od tego samego doktora chce skierowanie do laryngologa. Ale... i w tym przypadku jest konieczne rozebranie się i badanie piersi.

Lekarz badał czy molestował?
Źródło zdjęć: © PAP

Kolejna pacjentka, młoda studentka, przyszła po skierowanie na rutynowe badania kardiologiczne. Lekarz stanowczym tonem nakazuje kobiecie rozebrać się do naga i zaczyna badanie ginekologiczne. Dziewczyna speszona, nie protestuje. Przecież to lekarz! Potem pojawia się wątpliwość. A może erotoman? Studentka napisała w skardze do krakowskiego NFZ, że lekarz pod pretekstem konieczności kompleksowego badania wykonywał czynności, które odczuwała bezsprzecznie jako nadużycie i molestowanie.

Spróbowaliśmy wyjaśnić, co może robić, a czego nie, lekarz rodzinny w swoim gabinecie. Zgodnie z Kodeksem etyki lekarskiej, lekarz ma swobodę wyboru w zakresie metod postępowania, jakie uzna za najskuteczniejsze. Powinien jednak ograniczyć czynności medyczne do rzeczywiście potrzebnych choremu, zgodnie z aktualnym stanem wiedzy. I dalej czytamy: "Lekarz powinien życzliwie i kulturalnie traktować pacjentów, szanując ich godność osobistą, prawo do intymności i prywatności". Czy w gabinecie na krakowskim Kazimierzu wizyta odbyła się zgodnie z kodeksem?

Urzędnicy NFZ mają spore wątpliwości, dlatego chcą dokładnie sprawdzić sytuację. Jolanta Pulchna, rzeczniczka małopolskiego NFZ, mówi wprost, że tego typu działaniom powinna przyświecać naczelna zasada: muszą one być wykonywane w sposób profesjonalny, jak najmniej uciążliwy dla pacjenta i przede wszystkim - mieć uzasadnienie medyczne. - Z każdej ze skarg na tego lekarza wynikało, że naruszona została godność osobista pacjentów i za to powinien lekarz ponieść konsekwencje - podkreśla Jolanta Pulchna. - Dlatego sprawę badamy - dodaje.

Udało się nam porozmawiać z lekarzem, na którego młoda kobieta złożyła skargę do NFZ. Powiedział reporterce "GK", że ma już 30-letni staż pracy. Nie dziwią go skargi pacjentów. Zresztą wie o nich, ale nie przejmuje się. - Niech te osoby udowodnią, że lekarz nie może kompleksowo zbadać chorego - mówi lekarz z Kazimierza. Dodaje, że pretensje wywodzą się z niewiedzy. - Każdy powinien wiedzieć z czego składa się podstawowe badanie. Z wywiadu i badania fizykalnego, czyli oglądania, słuchania, badania rękami. Chory przecież może mieć zmiany skórne, groźne znamiona - tłumaczy nam doktor. Zaznacza, że to jego obowiązek zbadać kompleksowo pacjentów. A kto tego nie robi, popełnia błąd.

Co na to inni lekarze pierwszego kontaktu? Dr Tomasz Winkowski zaznacza, że zakres obowiązków lekarzy rodzinnych jest bardzo obfity. I niektórzy lekarze mogą faktycznie przekroczyć swoje uprawnienia. Gdzie zatem leży granica między obowiązkiem a nadużyciem? - Granice są określone zgłoszonymi skargami przez pacjenta - tłumaczy dr Winkowski. - Nigdy nie podejmę się badania ginekologicznego, jeśli pacjentka sobie tego nie życzy. A kobieta może odmówić tych czynności, jeśli według niej są bezzasadne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)