Biblią będą leczyć ludzi w depresji
W krakowskim klasztorze Benedyktynów startują biblijne warsztaty antydepresyjne. Przez trzy dni zakonnik, psycholog kliniczny i terapeuta będą leczyć smutki 11 uczestników warsztatów za pomocą przykładów z Biblii.
Koszt to 180 zł plus 160 zł za dwa noclegi w opactwie.
O. Jan Paweł Konobrodzki (na zdjęciu) opowie, w jaki sposób postacie z Biblii wychodziły z depresji. - Król Dawid zakochał się w żonie swojego żołnierza, więc wysłał go na wojnę, gdzie został zabity. Króla dręczyło potem poczucie winy. Bóg pomógł mu wyjść z opresji, więc może pomóc także innym - mówi zakonnik. Podaje też przykład Mojżesza, który przypadkowo zabił Egipcjanina i dręczyły go wyrzuty sumienia. W dodatku, gdy dowiedział się, że jest Żydem, a więc pochodzi z narodu ówczesnych niewolników, miał problem z tożsamością. - Wyjechał na pustynię, mieszkał tam kilkanaście lat, a Bóg ukazał mu się jako gorejący krzak. Mojżesz ujrzał w nim siebie - krzak był objęty ogniem, ale Bóg go nie spalił. Bóg uratował go - dodaje o. Konobrodzki.
Czy Biblia jest skuteczniejsza niż zwykła terapia? - Gdy zginęła moja 22-letnia córka, psycholog powiedział mi uczciwie, że jest bezradny - mówi Krystyna Sobczyk, terapeutka prowadząca warsztaty. Tłumaczy, że wiara pomaga zrozumieć sens cierpienia. - Nie racjonalnie, tylko duchowo - dodaje. Ponadto niektórzy ludzie po prostu wstydzą się iść do psychiatry.
Trzy dni warsztatów to tylko pierwszy krok do wyleczenia. - Światełko w tunelu. Jednak jest bardzo potrzebne, by zacząć się dźwigać - mówi Krystyna Sobczyk.
Kto bierze udział w benedyktyńskich warsztatach antydepresyjnych? Na przykład osoby, które przeżyły śmierć małżonka, 50-latkowie po nagłej stracie pracy, osoby przeżywające problemy rodzinne. W ubiegłym roku większość uczestników stanowiły kobiety.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Kraków: Benedyktyni w tynieckim opactwie leczą ludzi Biblią