Amerykański koń ryzykowny, ale może przynieść Polsce sukces
Ścisłe poparcie dla "prawicowego, akcentującego
jednobiegunowość rządu USA" nie jest dla Polski pozbawione ryzyka,
ale przynajmniej do czasu określenia wspólnej, europejskiej
polityki zagranicznej i obronnej Polacy sądzą, że na "amerykańskim
koniu warto jechać" - twierdzi komentator BBC Jan Repa.
Repa zwraca uwagę, że z powodu historycznych doświadczeń Polacy nie ufają krajom zachodnioeuropejskim, które oskarżają o to, że są aż nadto skłonne do porozumiewania się z Rosją ponad ich głowami i ich kosztem.
Przed zaangażowaniem się w Iraku po stronie USA, Polacy zdecydowali się na zakup amerykańskich samolotów F-16 odrzucając konkurencyjne oferty Grippena i Mirage'a, co było z ich strony wyborem politycznym - przypomina.
Według Repy istnieją dwie możliwe interpretacje zainteresowania Waszyngtonu Polską: pozytywna i negatywna:
"Najbardziej pozytywna interpretacja głosi, że Waszyngton zidentyfikował instynktownie pro-amerykański kraj w regionie Europy Środkowowschodniej, na tyle duży, by wart był jego zabiegów. W myśl negatywnej interpretacji polityczne zainteresowanie USA Polską jest elementem zabiegów rządu Busha mających na celu nie dopuszczenie do wyłonienia się (odmiennego od amerykańskiego) europejskiego konsensusu w sprawie polityki zagranicznej" - uważa Repa.
Innym elementem "negatywnej interpretacji" jest twierdzenie, że zainteresowanie Busha Polską podyktowane jest tym, że 10 mln Amerykanów polskiego pochodzenia liczy się jako wyborcy.
Repa sądzi też, że na wizytę Busha w Krakowie należy spojrzeć także w kontekście stosunków polsko-rosyjskich. Z Krakowa Bush odleciał do Sankt Petersburga na uroczystości 300-lecia założenia miasta z udziałem 40 przywódców różnych krajów świata.
Z kolei Kenneth Payne z BBC sądzi, że poparcie Polski dla akcji militarnej przeciwko Saddamowi Husajnowi ma znaczenie zarówno dla USA jak i Wielkiej Brytanii, choć dla Polski ma swoją cenę, gdyż różnice zdań w ramach UE i pomiędzy niektórymi rządami Piętnastki a USA postawiły Polskę w niezręcznym położeniu.
"Polska postrzega UE jako możliwość uzdrowienia gospodarki i umocnienia więzów handlowych, jednak jeśli chodzi o bezpieczeństwo i to właśnie dobitnie wykazał Irak, w pierwszym rzędzie jest lojalna wobec USA" - napisał w swej analizie Payne, uznając takie stanowisko za typowe dla krajów przystępujących do UE.
Wielka Brytania wita Polskę z otwartymi ramionami, twierdzi Payne: "Atlantyckie tendencje i mocne poparcie dla zachowania rangi narodowych państw w poszerzonej UE wzmocnią pozycję Tony Blair'a. Poparcie Polski w sprawie Iraku było szczególnie dla niego cenne, ponieważ brytyjscy przeciwnicy akcji wojskowej wypominali mu, że cieszy się ona poparciem liderów Hiszpanii i Włoch wywodzących się z odmiennej od Blair'a prawicowej orientacji politycznej. Dzięki poparciu Warszawy dla akcji w Iraku, Blair mógł powiedzieć, że za wojną są również europejscy socjaldemokraci tacy, jak Leszek Miller".