Kraków straci atrakcję turystyczną?
Władze Krakowa zapowiadają, że pojazdy konne nie będą mogły parkować ani przejeżdżać przez Rynek Główny w godzinach 12-17. Decyzja jest wynikiem kontroli tych pojazdów po ostatnich wypadkach, w których sześć osób zostało rannych.
22.07.2009 | aktual.: 22.07.2009 16:49
- W okresie wakacji jest na tym terenie duże natężenie ruchu, panują zbyt duże temperatury, aby wykluczyć możliwość wypadku, z jakim mieliśmy do czynienia niedawno - powiedział w środę Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa.
Jednocześnie dla dorożek mają być w obrębie centrum wyznaczone nowe miejsca postojowe, ale na razie nie są znane szczegóły.
- Można już wyciągnąć pierwsze wnioski z trwającej kontroli. Pojazdy wykazywały braki techniczne - brakowało świateł, odpowiedniej identyfikacji, oznaczeń. Natomiast w przyszłym tygodniu rozpoczniemy kontrolę weterynaryjną. Ona wykaże, czy konie są dobrze traktowane, czy nie są przemęczone, czy wystarczającą ilość godzin odpoczywają i czy zapewniają bezpieczeństwo pasażerom i osobom przebywającym na Rynku - dodał Szatanik.
Ostatnio w Krakowie miały miejsce na Rynku Głównym dwa wypadki z udziałem dorożek. Jednak powożący uważają, że ich pojazdy są bezpieczne.
- Dorożki są bezpieczne. Jest ponad 99 proc. gwarancji na to. Myślę, że musimy jednak dopracować pewne rzeczy wraz z Urzędem Miasta Krakowa i wszystko będzie w porządku - powiedział Mieczysław Partyka ze Stowarzyszenia Krakowskich Dorożkarzy.
Jak wyjaśnił, chodzi mu o sprawy organizacyjne, np. aby w trakcie występów na Rynku Głównym przesunąć postój pojazdów.
W poniedziałek dwie nastolatki zostały ranne, gdy wpadły na nie konie z dorożki na Rynku Głównym. Dziewczynki trafiły do szpitala, ale ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Jak wynika z zeznań jednego ze świadków wypadku, jeden z koni, które przewróciły się na siedzące na murku poszkodowane, wyglądał, jakby zasłabł i przed wypadkiem "ewidentnie przechylał się w jedną stronę". Z kolei 10 lipca dorożka zaprzężona w dwa konie wjechała w kawiarniany ogródek na Rynku Głównym. Cztery osoby odniosły obrażenia. Konie miały się spłoszyć od petardy odpalonej w czasie występu teatru ulicznego.
Jak wyjaśnił w środę Szatanik, organizatorzy Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Krakowie - którego częścią był wspomniany spektakl - nie poinformowali władz miasta, że będą w jego trakcie odpalane petardy: gdyby tak się stało, to byśmy ostrzegli dorożkarzy o tym niebezpieczeństwie.
Obie sprawy są wyjaśniane przez krakowską prokuraturę.