Kraków spustoszony przez burzę
To wyglądało jak trąba powietrzna - opowiada Małgorzata Krańska, kierownik Ośrodka Sportu i Rekreacji "Krakowianka". W parku łamało drzewa jak zapałki, wyrywało je z korzeniami. Zarządziliśmy natychmiastową ewakuację gości z budynków letniskowych. W ostatniej chwili: walące się drzewa zniszczyły całkowicie drewniany budynek, a dwa poważnie uszkodziły.
25.08.2007 10:07
Tak trzęsło i wyło, że miałam wrażenie iż mój dach lada chwila odleci. Pioruny sprawiły, że było jasno jak w dzień- opowiada zdenerwowana Katarzyna Krawczyk, mieszkanka poddasza kamienicy przy ul. Grzegórzeckiej. Zdaniem wielu mieszkańców Krakowa, szalejąca burza była nietypowa i przypominała biały szkwał na Mazurach. Cud, że nikt nie zginął.
Rano Kraków wyglądał koszmarnie: straszyły połamane latarnie i poskręcane anteny. Szczątki drzew walały się po chodnikach i ulicach, burza zerwała dach domu przy Dożynkowej i część zadaszenia nad stadionem Wisły. Na cmentarzach komunalnych uszkodziła 9 grobów.
Dwustu właścicieli samochodów miało po fatalnej nocy nie mniej okropny poranek: ich samochody zgniotły spadające konary. Na Plantach wichura powaliła 25 drzew, zniszczyła pięć ławek, kosze na śmieci, 30 metrów ogrodzenia oraz XVIII-wieczną kapliczkę Matki Boskiej Łaskawej.
Straty będziemy jeszcze szacować - mówi Maria Drobniak-Dumańska, kierownik działu utrzymania zieleni Krakowskiego Zarządu Komunalnego. Porównywalna burza zdarzyła się w Krakowie w 2002 roku. Powaliła 18 drzew na Plantach, a uszkodziła kolejne 46 - dodaje.
W piątek z samego rana wiele ulic było nieprzejezdnych, blokowały je drzewa. Mieszkańcy skarżyli się na brak prądu, nie działała też sygnalizacja świetlna. Niektóre tramwaje jeździły zmienionymi trasami. Strażacy nie nadążali z interwencjami. Burza nie zerwała wprawdzie linii energetycznych, ale na czas usuwania drzew pogotowie energetyczne czasowo wyłączało dopływ prądu.
Strażacy w ciągu nocy wyjeżdżali 127 razy, tak samo pogotowie energetyczne - powiedział nam Tadeusz Mach, dyżurny operator centrum kryzysowego. Wichura zerwała także trakcje tramwajowe na ul. Dietla, ul. Wielickiej i koło Poczty Głównej. Te udało się naprawić do 4 rano. Pracownicy krakowskiego oddziału Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej przyznali, że burza była wyjątkowo gwałtowna.
Burze to czasami zjawiska ekstremalne. Ta była wyjątkowo rozbudowana, aktywna i intensywna - opisuje nawałnicę Monika Kaseja, dyżurny synoptyk, krakowskiego IMGW. Ostrzegaliśmy przed nią i zaznaczaliśmy, że może być gwałtowna - dodaje Monika Kaseja. Meteorolodzy szacują, że prędkość nawałnicy dochodziła do 100 km/h, a miejscami była większa.
Anna Agaciak