Kraków chce przyciągnąć Hiszpanów
Fernando Criado Auola z Hiszpanii postanowił w tym roku zwiedzić Polskę. Wykupił tygodniową wycieczkę objazdową. Pod Wawelem spędził dzień - wystarczyło kilka godzin w mieście i już zaczął żałować, że nie zostanie tu dłużej. Kraków jest perełką - przyznaje.
Omijają Kraków
Fernando, jak i większość jego rodaków, niewiele wcześniej wiedział o naszym mieście. Władze Krakowa chcą to zmienić. Jesienią planują kampanię promocyjną w Hiszpanii. Według Izabeli Helbin, dyrektorki magistrackiego biura promocji i marketingu miasta, nie wszyscy Hiszpanie przyjeżdżający do Polski zahaczają o Kraków. Potwierdzają to dane Małopolskiej Organizacji Turystycznej i Instytutu Turystyki. Z badań ruchu turystycznego w Krakowie wynika, że w ubiegłym roku gród Kraka odwiedziło nieco ponad 57 tys. 800 przybyszów z Hiszpanii. Z kolei Instytut obliczył, że w 2006 r. w całej Polsce gościło 88,9 tys. obywateli hiszpańskich. To oznacza, że stolicę Małopolski ominęło ponad 30 tys. turystów z Iberii. Chcemy to zmienić - mówi Helbin. Mam nadzieję, że po akcji liczba turystów hiszpańskich wzrośnie w Krakowie co najmniej o 100%.
Kuszenie turysty
Szczegóły kampanii są dopiero ustalane. Władze Krakowa nawiązały w tym celu współpracę z jednym z hiszpańskich domów mediowych. Na razie wiemy, że prawdopodobnie nie będziemy się reklamować na billboardach, gdyż trudno byłoby się przebić. Niewykluczone, że postawimy na oryginalne wydarzenia promocyjne- informuje Izabela Helbin. Kampania potrwa około dwóch tygodni, jest planowana na listopad i będzie się koncentrować w największych hiszpańskich miastach: Madrycie, Barcelonie, Walencji, Sewilli czy Toledo. Zastanawiamy się, czym skusić hiszpańskich turystów. Na pewno nie tylko zabytkami, bo tych mają u siebie pod dostatkiem. Jest tam dużo katolików, a my mamy Łagiewniki, więc kampania może być częściowo skierowana do nich. Ale nie tylko - zapowiada dyrektor Helbin. Pomysł na przyciągnięcie hiszpańskiego turysty pod Wawel ma Agata Witosławska, dyrektorka madryckiego biura Polskiej Organizacji Turystycznej.
Hiszpańskie łasuchy
Głównym celem wyjazdów Hiszpanów za granicę jest tzw. turystyka miejsko-kulturalna - zdradza. Hiszpan pójdzie do muzeum, ale nie do każdego. Dla tej nacji liczy się przede wszystkim atmosfera. Hiszpanie lubią się zabawić. Szukają lokali z muzyką na żywo. Ważna jest też dla nich kuchnia: u nich tradycje kulinarne są bardzo silne, lubią więc jeść tradycyjne potrawy w innych krajach.
Atmosferę Krakowa chwali Fernando Criado Auola: Bardzo podobają mi się ludzie: są radośni, siedzą w ogródkach kawiarnianych, chodzą po ulicach zajadając precla, lody czy inne smakołyki. W tym podobni są do Hiszpanów - mówi. Zabytki są piękne, ale równej klasy są w innych krajach i miastach. Natomiast ludzie są absolutnie zachwycający- dodaje. Dominika Mrugalska, przewodniczka po Krakowie współpracująca z grupami hiszpańskimi, dodaje, że w ten sposób reaguje większość gości z Półwyspu Iberyjskiego. Są zachwyceni Starym Miastem, Rynkiem, tym, że jest tu tak dużo ludzi. Hiszpanie zawsze idą tam, gdzie jest największy tłum - mówi.
Płaczą za Krakowem
Mrugalska przyznaje, że jej klienci są zazwyczaj mile zdziwieni po przyjeździe pod Wawel. Są zaskoczeni, bo nie oczekują, że przyjadą do dużego, europejskiego miasta, z tak wspaniałą atmosferą- zauważa. Kraków jest w Hiszpanii słabo rozpromowany - dodaje. Większość Hiszpanów przyjeżdża do Warszawy, bo to stolica, więc wydaje im się, że będzie najbardziej atrakcyjna. Siedzą tam trzy-cztery dni, a potem przyjeżdżają pociągiem na jeden dzień do Krakowa. I płaczą, że stracili tyle czasu, bo nie wiedzieli, jak tu jest świetnie.
Agata Witosławska uważa jednak, że problem Krakowa tkwi w czym innym. Kraków i tak jest najbardziej popularnym polskim miastem w Hiszpanii. Niestety, w tygodniu ma tylko jedno bezpośrednie połączenie lotnicze z Barceloną, a z Madrytem żadnego. Dlatego większość turystów lata do Warszawy, a do Krakowa przyjeżdża na kilka godzin - mówi. Władze miasta przyznają, że lotów do Hiszpanii jest za mało.
Prowadziliśmy nawet kiedyś na ten temat rozmowy z liniami lotniczymi - mówi Grażyna Leja, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. turystyki. Wniosek jest prosty: jeżeli wzrośnie zainteresowanie Krakowem wśród turystów hiszpańskich, to zostaną też uruchomione nowe połączenia.
Obcokrajowcy pod Wawelem
W 2006 r. gościło u nas ok. 2 mln 450 tys. odwiedzających z zagranicy. Pierwsza dziesiątka krajów, z których pochodzili turyści, to: 1. Wielka Brytania - 16,6% 2. Niemcy - 15,9% 3. USA - 9,27% 4. Francja - 7,56% 5. Włochy - 6,72% 6. Irlandia - 3,8% 7. Holandia - 3,11% 8. Hiszpania - 2,36% 9. Norwegia - 2,32% 10. Izrael - 2,18%.
Jeżeli chodzi o zysk dla miasta, to przeciętnie najwięcej wydają u nas... Kanadyjczycy (1,53% turystów zagranicznych w 2006 r.) - średnio 1143 zł na osobę. Za nimi są Irlandczycy (1019 zł) i Japończycy (879 zł, 1,95%). Hiszpanie wydają przeciętnie po 657 zł i są na 10. miejscu.
Promocja Krakowa za granicą 2005 - "W Krakowie nie ma czasu na sen" - kampania w Niemczech 2006 - kampania w Niemczech przy okazji mundialu (billboardy z "Damą z łasiczką" trzymającą zamiast łasiczki piłkę nożną) 2008 - planowana kampania promocyjna w USA przy współpracy z Warszawą i innymi miastami
Anna Kajtoch, współpraca (mas)