Kraje związkowe złożyły do TK wniosek o delegalizację NPD
Władze niemieckich krajów związkowych złożyły do Trybunału Konstytucyjnego (TK) wniosek o delegalizację skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD), zarzucając jej ideologiczne pokrewieństwo z nazizmem oraz rasizm i antysemityzm.
03.12.2013 | aktual.: 03.12.2013 16:12
- Zgromadziliśmy solidny materiał dowodowy - zapewnił minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Boris Pistorius. Szesnaście krajów związkowych (landów) tworzących Republikę Federalną Niemiec zgodnie poparło inicjatywę zmierzającą do usunięcia NPD z życia politycznego Niemiec.
Autorzy wniosku, historycy z berlińskiego Uniwersytetu Humboldtów, Christoph Moellers i Christian Waldhof dowodzą, że NPD kwestionuje podstawowe zasady niemieckiej konstytucji. Stosując etniczne pojęcie narodu, działacze NPD wykluczają ze społeczeństwa niemieckiego przybyszy z Afryki, Azji czy Orientu, twierdząc, że ze względu na wrodzone cechy biologiczne pozostają oni fizycznie i duchowo ciałem obcym, niezależnie od tego, jak długo mieszkają w Niemczech.
Wypowiedzi działaczy NPD i partyjne materiały pełne są treści antysemickich i ksenofobicznych, a także gloryfikujących Adolfa Hitlera, określanego mianem "największego syna narodu niemieckiego". Autorzy wniosku do TK zwracają ponadto uwagę, że NPD stała się przystanią dla ludzi o skrajnie prawicowych poglądach. Współpracuje ze skinheadami, a także prowadzi akcję pozyskiwania młodzieży, głównie za pomocą internetu.
Niemiecki rząd oraz Bundestag mimo apeli nie przyłączyły się do inicjatywy landów. Argumentują, że walka ze skrajną prawicą powinna być prowadzona za pomocą argumentów politycznych, a nie sankcji prawnych, które nie wykorzenią brunatnej ideologii, mogą natomiast doprowadzić do zejścia neonazistów do podziemia. Przeciwnicy inicjatywy obawiają się ponadto, że sędziowie ponownie odrzucą wniosek, co oznaczałoby kompromitację organów władzy państwowej i prawdopodobnie wzrost poparcia dla NPD.
W 2003 roku sędziowie Trybunału Konstytucyjnego oddalili wniosek o delegalizację, uznając, że materiał dowodowy mający wskazywać na niezgodną z prawem działalność NPD jest niewiarygodny ze względu na obecność w kierownictwie partii agentów niemieckich służb specjalnych. Sędziowie nie byli pewni, czy materiał obciążający pochodzi od autentycznych członków partii, czy też od współpracowników policji.
Autorzy nowego wniosku zapewniają, że wykorzystane materiały dowodowe nie pochodzą od tajnych współpracowników.
Były sędzia TK Hans-Juergen Papier ocenił sceptycznie szanse na delegalizację NPD. Poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko - powiedział Papier rozgłośni RBB. Jak podkreślił, rozpowszechnianie treści wrogich konstytucji nie wystarczy do wydania zakazu, konieczne jest udowodnienie, że dane ugrupowanie agresywnie zwalcza porządek prawny.
Wpływy NPD od lat systematycznie spadają. W skali całego kraju neonaziści nie odgrywają większej roli; we wrześniowych wyborach do Bundestagu NPD zdobyła zaledwie 1,3 proc. głosów - o 0,2 proc. mniej niż cztery lata temu.
Większym poparciem skrajna prawica może pochwalić się we wschodnich, graniczących z Polską, landach Niemiec. Na tych terenach neonaziści wykorzystują antypolskie nastroje. Posłowie NPD zasiadają w parlamentach regionalnych Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Media alarmują, że w niektórych miejscowościach Meklemburgii agresywne grupy neonazistów zastraszają lokalne społeczności, paraliżując demokratyczne struktury.
W zeszłym roku NPD otrzymała z budżetu państwa na swoją działalność prawie 1,5 mln euro.
Impulsem do nowej dyskusji o zakazie NPD było wykrycie pod koniec 2011 roku neonazistowskiej grupy terrorystycznej o nazwie Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), odpowiedzialnej za zamordowanie dziewięciu drobnych przedsiębiorców pochodzenia tureckiego i greckiego oraz niemieckiej policjantki, a także za zamachy bombowe i napady na banki. Złożona z trojga neonazistów grupa mogła działać ponad 10 lat dzięki siatce wspólników, której członkowie mieli powiązania z NPD.
Niemiecka konstytucja przyznaje partiom politycznym ważną rolę w życiu politycznym kraju i chroni je przed ingerencją ze strony administracji państwowej. W historii RFN od 1949 roku TK dwukrotnie podjął decyzję o delegalizacji partii. W 1952 roku sędziowie uznali za niezgodną z konstytucją Socjalistyczną Partię Rzeszy, a w 1956 roku Komunistyczną Partię Niemiec (KPD), zapowiadającą ustanowienie dyktatury proletariatu.