PolskaKoziołek do Unii

Koziołek do Unii

Wśród wielu informacji związanych z wejściem do Unii i zbliżającym się referendum jedna nabiera wymiaru niemal symbolicznego. Cytuję za PAP: „Pierwszego czerwca w Pacanowie odbędą się obchody 70. urodzin Koziołka Matołka. Z tej okazji spotkają się tu postacie z narodowych bajek europejskich, a Pacanów zostanie ogłoszony Europejską Stolicą Bajek”. Ta informacja wystarczałaby, w zasadzie, za cały komentarz do kampanii referendalnej.

25.04.2003 | aktual.: 25.04.2003 11:11

Cóż bowiem z tej kampanii pamięta Kowalski? Otóż zapewne pamięta "Głównego Negocjatora"( przy okazji szefa rządu), który po zakończeniu rozmów akcesyjnych przedstawiał ich dramaturgię w sposób godny Szekspira, a siebie samego jako dyplomatę klasy Talleyranda.

W chwilę później okazało się, że mityczny bohater antypeerelowskiej opozycji ukrywał przed opinią publiczną bulwersujące fakty z życia, jeśli nie samego „Głównego Negocjatora”, to jego bliskiego otoczenia. Co więcej ukrywał je w imię – jak twierdzi - europejskiej jedności.

Dla wyjaśnienia tych faktów zafundowano narodowi spektakl telewizyjny pt.: „Pralnia Rywina”, z którego - jak na razie - wynika, że choć każda szmatka czysta jest jak łza, to śmierdzi coraz bardziej.

Wreszcie wymyślono, że każdy z nas dostanie osobisty list od Głowy Państwa. Przekonać nas on ma, iż wprawdzie od ponad tysiąca lat należymy do Europy, ale tyle czasu biedna potrzebowała, aby przestać się od nas odwracać plecami. Właśnie obiecała, że już tego robić nie będzie. Pora więc jej wybaczyć i nie oglądając się wstecz radośnie rzucić w otwarte po wiekach ramiona. Bogatsze – bo skomputeryzowane – warstwy społeczeństwa uzyskają też możliwość przeczytania traktatu akcesyjnego, przy czym tempo lektury – jeśli chcemy ją skończyć przed referendum i świadomie podjąć decyzję - musi wynosić kilkaset stron dziennie.

Wprawdzie gminna wieść niesie, że po sejmowych kuluarach krąży rzetelny SWOT czyli uporządkowany wykaz zalet, wad, szans i zagrożeń, ale jest to druk dla wtajemniczonych, przygotowany zapewne po to, aby się w Unii mogli jak najlepiej osobiście „odnaleźć”.

W tej kampanii zrobiono więc wszystko co można, aby Kowalskiemu czerwcowe referendum kojarzyło się z akceptacją dla obecnie „miłościwie panującej” klasy politycznej i przedłużeniem jej żywota jeśli nie tu, to w Brukseli. Nadrobienie tego - choć możliwe - wymagać jednak będzie politycznej odwagi i odpowiedzialności oraz jednoznacznego stanowiska w sprawie samo-rozwiązania parlamentu, poprzedzonego konstytucyjną zmianą ordynacji wyborczej na jedno-mandatową.

Jeśli bez tych kroków wyniki referendum okażą się dla Europy pomyślne, będzie to jeszcze jeden dowód, że zbiorowa mądrość Polaków jest nieporównywalnie większa od mądrości polityków, a zwłaszcza od poczynań animatorów kampanii referendalnej. W porównaniu z nimi bowiem harce Koziołka – Matołka kwalifikują go do klubu MENSA.

Janusz Ratok

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)