Koziej: wybory w Iraku spokojniejsze niż można było oczekiwać
Nasilenie ataków terrorystycznych podczas wyborów w Iraku było mniejsze niż można było tego oczekiwać - uważa strateg z Akademii Obrony Narodowej gen. Stanisław Koziej. Jego zdaniem, zgodny z oczekiwaniami był szeroki udział w wyborach szyitów oraz Kurdów, a minimalny - sunnitów.
30.01.2005 | aktual.: 30.01.2005 17:17
Spodziewałem się bardziej zdecydowanych ataków, choć nie przyszły jeszcze wszystkie informacje o zamachach - powiedział Koziej. Mimo wszystko, wydaje się, że nasilenie ataków nie było tak duże, jak sądziłem - dodał.
Według Kozieja, najwięcej na wyborach zyskali Kurdowie, którzy teraz nie muszą się już oglądać na centralne władze w Bagdadzie. Dodał, że choć najpewniej wygrali szyici, to mają oni teraz dylemat co zrobić z władzą - jak określił - "gorącym kartoflem". Mogą albo zaprosić do udziału we władzy sunnitów, którzy do wyborów nie poszli, albo też raczej konsolidować władzę na własnych terenach, a "trójkąt sunnicki" pozostawić Amerykanom - powiedział Koziej.
Jego zdaniem, przez następny miesiąc - wyłaniania władz - będzie okres wyczekiwania, a potem, gdy struktury władz okrzepną, można spodziewać się będzie nasilenia ataków sunnickich i możliwa znów będzie ofensywa wojsk USA.
Pytany, czy o bezpiecznym przebiegu wyborów nie świadczy fakt, że nie było potrzeby udziału w przywracaniu porządku sił wielonarodowych, ekspert zwrócił uwagę, że i tak było to mało prawdopodobne, bo terroryści zastosowali taktykę rozproszonych, pojedyncznych ataków na punkty wyborcze.