Kowal: Polska przeciwna próbom manipulowania historią
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal
odnosząc się do organizowanej w Berlinie wystawy Eriki Steinbach
nt. przesiedleń, powiedział, że Polska jest
przeciwna wszelkim próbom manipulowania historią.
10.08.2006 | aktual.: 10.08.2006 14:49
Przygotowywaną od dwóch lat wystawę "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie w XX wieku" otworzy w pałacu Kronprinzenpalais przy bulwarze Unter den Linden przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert. Ekspozycja zawiera przykłady przymusowych wysiedleń i wypędzeń - od tureckiego ludobójstwa na Ormianach, poprzez wypędzenie 15 mln Niemców aż do wypędzeń na terenie byłej Jugosławii. Jak zapewniła Steinbach, wystawa ma uwzględnić także deportacje i przymusowe wysiedlenia Polaków.
Jej zdaniem, ekspozycja jest wstępem do utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom. Wystawa zostanie włączona przez niemiecki rząd do prac nad powstaniem "widocznego znaku" - rządowego projektu placówki upamiętniającej wypędzenie Niemców po II wojnie światowej.
Polska jest przeciwna wszelkim próbom manipulowania historią, szczególnie z okresu II wojny światowej, kiedy ta historia dla Polaków, Żydów i innych narodów Europy Środkowej była szczególnie okrutna - podkreślił Kowal.
Jako "szczególnie niebezpieczną" wiceminister uznał próbę redukowania historii II wojny światowej tylko do problemu przesiedleń i pomijanie kontekstu związanego z holokaustem, mordami na narodzie polskim, inteligencji. Może to - jak argumentował - być szczególnie niebezpieczne i w przyszłości przynieść bardzo złe owoce.
Kowal powiedział, że z tych powodów żaden przedstawiciel Polski nie będzie uczestniczył otwarciu wystawy.
Proszony o komentarz do decyzji niemieckiego rządu o włączeniu wystawy do prac nad projektem placówki upamiętniającej wypędzenie Niemców po II wojnie światowej, Kowal odparł: Polska mówi dzisiaj jednym głosem wyraźnie i jednoznacznie: nie może być zgody, akceptacji na prób zmiany i manipulacji historii.
Zdaniem Kowala, próby "reinterpretowania historii" stanowią problem w stosunkach Polski i Niemiec. Złe są próby jakiegokolwiek sankcjonowania reinterpretacji prawdy historycznej w sensie państwowym, które raczej pogarszają te stosunki - dodał Kowal.
Wiceminister wyraził nadzieję, że wystawa Eriki Steinbach nie stanie się początkiem utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, ponieważ Polska jest temu "zdecydowanie przeciwna". Steinbach traktuje swoją wystawę jako krok na drodze do utworzenia Centrum w stolicy Niemiec.
Działania założonej w 2000 r. przez Steinbach fundacji, zmierzające do utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, krytykowane są nie tylko w Polsce, ale i w Czechach. Przeciwne temu projektowi są także niemieccy socjaldemokraci oraz Zieloni. Polacy i Czesi obawiają się, że zdominowana przez ziomkostwa placówka może pominąć historyczny kontekst przymusowych wysiedleń Niemców i będzie eksponowała cierpienia niemieckiej ludności.