Koszmar Niemców w samolocie. Nie ma już szans na odnalezienie żywych
W sobotę u wybrzeży Kostaryki odkryto wrak samolotu. Na jego pokładzie podróżowali obywatele Niemiec. Podczas akcji ratunkowej z morza wyłowiono ciało dziecka i osoby dorosłej. Według informacji przekazanych przez "Bild", na pokładzie maszyny znajdował się m.in. znany niemiecki biznesmen. Poszukiwania w poniedziałek zostały wznowione, ale służby przekazały, że nie ma już szans na odnalezienie żywych pasażerów.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
W sobotę rano czasu lokalnego służby z Kostaryki poinformowały, że u wybrzeży Morza Karaibskiego odnaleziono szczątki małego prywatnego samolotu. W trakcie akcji poszukiwawczej z morza wyłowiono ciało dziecka i osoby dorosłej. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego w Niemczech potwierdziło, że pasażerami byli obywatele Niemiec, a pilot pochodził ze Szwajcarii. Do katastrofy doszło w piątek.
Poszukiwania kontynuowano w niedzielę, ale ze względu na trudne warunki pogodowe zostały one przerwane. Jak podaje "Berliner Morgenpost", w poniedziałek poszukiwania wznowiono, ale służby poinformowały, że nie ma już szans na odnalezienie żywych osób.
Informację o zaginięciu samolotu dotarły do służb w piątek wieczorem czasu lokalnego. Dyrektor Urzędu Lotnictwa Cywilnego Gernando Naranjo, na którego powołuje się "Berliner Morgenpost" przekazał, że łączność została utracona, gdy samolot znajdował się około 40 km od lotniska Limón.
Prywatny samolot to Piaggio P.180 Avanti, który był zarejestrowany w Niemczech. Z danych, które dostępne są w serwisie Flightradar24 wynika, że lot wystartował w piątek po południu z Palenque w meksykańskim stanie Chiapas i kierował się na lotnisko w Limón.
Służby opublikowały w sieci film, na którym widać ich prace poszukiwawcze. Dotychczas odnaleziono rzeczy, które należały do pasażerów m.in. ich bagaże, plecaki i części samolotu tj. fragment kadłuba i siedzenia. Zlokalizowano je 28 kilometrów od lotniska docelowego.
Media podają, że pasażerem był m.in. Rainer Schaller. Przedsiębiorca był właścicielem sieci siłowni McFit. Na pokładzie podróżowała również jego żona.
Dyrektor Urzędu Lotnictwa Cywilnego Gernando Naranjo podkreślił, że przyczyna katastrofy nie została jeszcze ustalona.