Koszmar na ulicach Warszawy. Potrącili policjanta i wieźli go na masce
Mężczyźni zatrzymani do kontroli w nocy w Warszawie staranowali samochodem policjanta. Choć funkcjonariusz padł na maskę auta, przestępcy nie zatrzymali się. Pędzili z nim kilkadziesiąt metrów, aż spadł na jezdnię. Kierowca i pasażer zostali zatrzymani. Jeden z nich miał przy sobie narkotyki, kierowca był pod ich wpływem. Jak dowiedziała się nieoficjalnie WP, w ciągu godziny na ulice wysłano ponad 200 policjantów. Funkcjonariusz walczy o życie w szpitalu.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
- Po północy funkcjonariusze z wydziału patrolowo-wywiadowczego komendy Stołecznej Policji na pl. Zawiszy zatrzymali do kontroli samochód marki Chevrolet - poinformował rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
W aucie znaleźli narkotyki. W pewnym momencie kierujący pojazdem gwałtownie ruszył i potrącił policjanta. Ten spadł na maskę samochodu. Mimo to kierowca się nie zatrzymał, pędził z nim przez kilkanaście metrów. Policjant spadł z auta.
Informacja o ucieczce chevroleta szybko trafiła do innych patroli. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Ranny policjant został zabrany do szpitala ze złamaną nogą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warszawa. Zatrzymano pasażera i kierowcę chevroleta
Po krótkim czasie poszukiwany samochód został odnaleziony. Niedaleko policjanci zatrzymali pasażera, był on obywatelem Gruzji. Miał przy sobie mefedron, metamfetaminę i marihuanę.
W przejściu podziemnym przy hotelu Marriott policjanci zatrzymali kierowcę chevroleta. Okazało się, że jest on obywatelem Ukrainy. Był on pod wpływem środków odurzających.
- Policjanci w trakcie czynności zabezpieczyli mefedron, metamfetaminę i marihuanę, haszysz, LSD oraz inne substancje, które zostaną poddane badaniu - przekazał rzecznik KSP. Wyjaśnił, że można było z nich zrobić kilkaset porcji.
Źródło: WP, PAP
Czytaj też: