Koszmar mieszkańców sopockiej kamienicy
Wszędzie szukamy pomocy. Napisaliśmy do ministra sprawiedliwości. Chodzimy na kolejne rozprawy i nie możemy się już doczekać końca tego koszmaru - przyznaje Maria Hałasa, mieszkanka kamienicy przy ul. Chopina w Sopocie. - Czekamy też na dobrą wolę wiceprezydenta Pawła Orłowskiego, który przed kilkoma miesiącami obiecał nam mieszkania.
Maria Hałasa, podobnie jak jej sąsiedzi, nie tyle chce, ile musi wyprowadzić się z ul. Chopina. W październiku 2008 r. nowy właściciel budynku, warszawska firma 2C Partners, ustalił nowe stawki czynszów. Wzrosły o kilkaset procent w porównaniu z dotychczasowymi [wcześniej budynek należał do sopockiego Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów - przyp. red.]. Mieszkańcy zapowiedzieli jednak, że nie będą płacić nowych stawek, bo ich na nie nie stać. Chcieli ustalić opłaty sądownie. Wynajęli prawnika, który w ich imieniu miał napisać pismo i złożyć je w sądzie. Nie wywiązał się jednak z powierzonego zadania, a termin składania dokumentów minął. Wobec prawnika prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne, zainteresowała się nim także prokuratura.
Efekt jest taki, że dziś zaległości lokatorów wobec właściciela kamienicy wynoszą średnio 12-16 tys. zł na rodzinę. Z powodu długów już kilka miesięcy temu firma 2C Partners wypowiedziała lokatorom umowy najmu. Ci zapowiedzieli, że z Chopina się nie wyprowadzą póki sąd nie zdecyduje o warunkach eksmisji. Złożyli też tzw. skargę o przywrócenie terminu rozprawy. Sądowe ustalenie czynszów sprawi, że lokatorzy będą płacić stawki określone przez sąd, a nie przez warszawską firmę. Jednym lokatorom czynsz wzrósł z 350 do 1250 zł, innym z 880 zł do nawet 3 tys.
Mieszkańcy z Chopina 7 złożyli w sopockim Urzędzie Miasta podania o przydział mieszkań komunalnych. - Nowe lokale komunalne przyznawane są według uchwalonego przez miejskich radnych regulaminu. Przewiduje on dodatkowe punkty dla lokatorów prywatnych kamienic, ale muszą oni spełnić wszystkie kryteria - zastrzega Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Sopocie. - Trzeba pamiętać, że trwają postępowania w sądzie. Jeżeli sąd zdecyduje o eksmisji ze wskazaniem lokalu zastępczego, mieszkańcy na pewno otrzymają od gminy mieszkania. Bez wyroku sądu w tej sytuacji miasto nie ma prawa przyznania lokalu. Takie informacje były mieszkańcom przekazywane.
Nakazy eksmisji orzeczono wobec pięciu rodzin. Czekają na orzeczenie sądu, na jakich warunkach mogą otrzymać lokale socjalne. Nikt się jednak jeszcze z Chopina nie wyprowadził. Kamienica jest prywatna, mieszkania lokatorom powinien zapewnić jej właściciel. - Sąd stwierdził, że tym osobom przysługuje prawo do lokalu socjalnego, więc to miasto ma obowiązek znalezienia im lokale, a nie my. Nie będziemy nikomu zapewniać lokali, bo nie musimy - twierdzi Michał Owsiewski z firmy 2C Partners.
Kamila Grzenkowska
Przeczytaj więcej w "Dzienniku Bałtyckim"