Kosmiczny miś
Jeszcze kilka wieków temu tępiliśmy go bezlitośnie. Dziś spotkanie z tym samotnikiem staje się sensacją. Z badań prowadzonych przez NASA wynika, że niedźwiedź mógłby bardzo pomóc astronautom. Czy uda nam się rozszyfrować jego tajemnicę?
25.03.2006 | aktual.: 25.03.2006 09:40
W Bieszczadach na pierwsze tropy niedźwiedzia można się natknąć już od ponad dwóch tygodni. Jego tatrzańscy koledzy przebudzili się prawdopodobnie kilka dni temu – mówi dr hab. Zbigniew Jakubiec z Instytutu Ochrony Przyrody PAN.
Z myślą o pełnym brzuszku
Po zimowej drzemce miś wychodzi z gawry, przeciąga się i rusza na poszukiwanie jedzenia. Trudno mu się dziwić. Ostatni posiłek jadł w pierwszej dekadzie grudnia. Zapasy, które wtedy zrobił, musiały mu wystarczyć na całą zimę. Co ma w swoim menu? – Głównie młode i soczyste pędy roślin, nie pogardzi małymi ssakami, padliną, a nawet grzybami.
Budzące się w pierwszej dekadzie marca osobniki liczą na to, że w dolinach znajdą już pierwsze wolne od śniegu zielone miejsca, które zaraz zamienią się w ich stołówkę – śmieje się Jakubiec. W poszukiwaniu pożywienia lub nowego miejsca zamieszkania niedźwiedź może pokonywać zaskakujące odległości. Zdarza się, że jeden osobnik przemierza nawet kilkaset kilometrów. Do dziś nie wiadomo, skąd wziął się niedźwiedź w Puszczy Rominckiej (Suwalszczyzna), skoro najbliższe znane miejsca jego bytowania są oddalone od niej o kilkaset kilometrów.
Nie ma jak w samotności
W wędrówce nie pomaga fakt, że dorosły niedźwiedź może ważyć nawet 400 kilogramów. Dodając do tego, że niektóre osiągają dwa metry długości, spotkanie ze stojącym na tylnych łapach misiem musi być emocjonujące. Przez większą część roku nie szuka towarzystwa. Jednak na przełomie wiosny i lata także i jemu zbiera się na amory. Gdy jest już po wszystkim, samiec umywa łapki i przestaje interesować go rola ojca.
– Samica rodzi w samym środku zimy. Zwykle jest to pierwsza dekada stycznia. Przeważnie na świat wydaje od jednego do trzech młodych. W momencie porodu mają około 0,5 kilograma. Gdy razem z matką opuszczają gawrę, ważą już po 2-3 kilogramy – wyjaśnia Zbigniew Jakubiec. To szczególnie trudny okres dla matki, która może pozostawać ze swoimi młodymi przez trzy następne lata. Wtedy staje się najbardziej agresywna i w sytuacji zagrożenia zawzięcie broni swojego potomstwa. Małe niedźwiadki muszą szybko uczyć się samodzielności. Czeka je nawet do 40 lat życia.
Spadł nam z nieba
Amerykanie po złych doświadczeniach obcowania człowieka z niedźwiedziem w parku Yellowstone nakręcili edukacyjną kreskówkę. Miś Yogi miał złamać stereotyp złego niedźwiedzia i równocześnie uświadomić nam, że dokarmianie tych zwierząt nie prowadzi do niczego dobrego. – Bajka osiągnęła zamierzony cel. Co więcej, wzrosło zainteresowanie naukowców tym zwierzęciem.
Obecnie na badania nad niedźwiedziem ogromne pieniądze wydaje NASA – twierdzi Jakubiec. Okazuje się, że astronauci powracający z lotów kosmicznych często cierpią na zanik mięśni i osteoporozę. Tymczasem niedźwiedź, który przez kilka miesięcy snu pozostaje praktycznie bez ruchu, w marcu wychodzi z gawry, przeciąga się i idzie coś przekąsić. Naukowcy twierdzą, że jego organizm produkuje substancje, które zapobiegają osteoporozie, a nawet przyspieszają zrastanie się kości. I to te substancje budzą takie zainteresowanie – nie tylko NASA.
7 lat w Sudetach Po ponad wieku nieobecności w Sudetach w latach 1991-1998 znów zagościł niedźwiedź. Przywędrował do nas z Karpat i w ciągu siedmiu lat sudeckiej włóczęgi zwiedził kilka pasm górskich, od Karkonoszy po Góry Złote. Odwiedził też naszych południowych sąsiadów.
Jerzy Wójcik