Kościół ukrywa księdza pedofila? "Ktoś tu kłamie"
Trudno zrozumieć, dlaczego władze kościelne chronią ludzi, którzy Kościół niszczą od środka. Oskarżany o wykorzystywanie dzieci w Dominikanie ksiądz Wojciech Gil wrócił do Polski i zapadł się pod ziemię. Ojciec księdza przekonuje, że syn ukrywa się w zakonie michalitów w podwarszawskich Markach. A zakonnicy mówią, że poszukiwanego tam nie ma. Ktoś tu kłamie! - czytamy w "Super Expressie". Ponadto hierarchowie umywają ręce. Ks. Aleksander Ogrodnik stwierdził nawet w TVN24, że ksiądz czynów, o które jest oskarżany, mógł dopuścić się przez gorący klimat Dominikany.
- W Kościele nie ma odpowiedzialności zbiorowej, jeśli ten ksiądz kogoś skrzywdził, to on ma to naprawić, nie Kościół - powiedział arcybiskup Józef Kowalczyk, prymas Polski.
- Byłem tam i trochę znam Latynosów, ludzie zmieniają się w gorącym klimacie - m.in. tak podejrzenia wobec ks. Wojciecha Gila skomentował ks. Aleksander Ogrodnik z jego macierzystego Zgromadzenia Michalitów. Dodał, że dla członków zgromadzenia ta sprawa to wielkie zaskoczenie. W rozmowie z reporterką TVN24 ks. Ogrodnik podkreślił także, że wobec ks. Gila nigdy nie było "żadnych podejrzeń tego typu", dlatego byłby ostrożny z wysuwaniem oskarżeń.
Ks. Aleksander Ogrodnik w rozmowie z reporterką przyznał, że michalici "ubolewają" z powodu doniesień na temat skandalu pedofilskiego na Dominikanie, w który zamieszany może być ks. Wojciech Gil. - Na tyle, na ile ja go znam, nic nie wskazywało na coś podobnego - powiedział ksiądz, tłumacząc, dlaczego zakonnikom ciężko jest uwierzyć w zarzuty stawiane Gilowi.
- Jest mi przykro, że coś takiego się zdarzyło, chociaż nie mogę mówić, że to się stało naprawdę - mówi bp Tadeusz Pieronek odnosząc się do oskarżeń o pedofilię wobec dwóch polskich księży pracujących na Dominikanie. Jak dodaje biskup, ich zachowanie to skandal, ale "dwóch grzeszników więcej nie zmieni kościoła..."
Dominikana prosi Interpol o pomoc
Dominikana zwróciła się z prośbą do Interpolu o pomoc w zatrzymaniu polskiego księdza Wojciecha Gila, podejrzanego o pedofilię - poinformował prokurator generalny tego kraju Francisco Dominguez Brito.
Ksiądz michalita Wojciech Gil, który miał się dopuścić czynów pedofilskich wobec trójki dzieci, był w Polsce na wakacjach, gdy pod koniec maja pojawiły się zarzuty wobec niego.
Michalita nie wrócił jednak na Dominikanę, gdzie prowadził parafię w górskiej miejscowości Juncalito. W rozmowach telefonicznych z miejscowymi dziennikarzami zaprzeczał jednak wszystkim oskarżeniom.
Władze Dominikany badają również sprawę - byłego już - nuncjusza apostolskiego na Dominikanie, arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, którego w sierpniu odwołał papież w związku z podejrzeniami o pedofilię.
12 września rzecznik Watykanu, ksiądz Federico Lombardi, zapewnił, że Stolica Apostolska zamierza ściśle współpracować z Dominikaną w sprawie arcybiskupa Wesołowskiego.
Skandal na Dominikanie wybuchł, gdy tamtejsza telewizja nadała reportaż przedstawiający nuncjusza, który odwiedzał miejsca w stolicy kraju słynące z prostytucji nieletnich.
Polska-Dominikana
Prokuratura Generalna poinformowała we wtorek, że zwróci się drogą dyplomatyczną o oficjalną informację, czy na Dominikanie prowadzi się postępowanie, w którym występują polscy duchowni podejrzani o pedofilię. Jak poinformował rzecznik PG Mateusz Martyniuk, ewentualne wszczęcie śledztwa w Polsce nastąpi, "jeśli potwierdzi się, że w sprawie występuje polski wątek".
Polski nie wiąże z Dominikaną umowa o pomocy prawnej w sprawach karnych.
- W związku z tym, że nie mamy placówki dyplomatycznej na Dominikanie, wystąpimy do ambasady RP w Bogocie z odpowiednim zapytaniem i czekamy na potwierdzenie informacji medialnych dotyczących dwóch księży-obywateli polskich - powiedział prok. Martyniuku.
Kuria generalna michalitów odpowiada
W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej kuria generalna michalitów podkreśliła, że ksiądz Gil już jako kleryk przygotowywał się do pracy na Karaibach. Na Dominikanę wyjechał w 2006 roku i odtąd bezpośrednio podlega przełożonym Delegatury Karaibskiej i biskupowi archidiecezji Santiago de los Caballero.
- Przełożony generalny natychmiast po otrzymaniu informacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ks. Wojciecha G. i wszczęciu dochodzenia przez prokuraturę Republiki Dominikańskiej, podjął następujące decyzje: zakazał ks. Wojciechowi G. sprawowania wszelkich czynności kapłańskich do czasu zakończenia sprawy, nakazał powrót na Dominikanę i podjęcie współpracy z organami sprawiedliwości, zgodnie z prawem Republiki Dominikańskiej, w celu definitywnego wyjaśnienia wszystkich zarzutów zgodnie z prawdą i w duchu sprawiedliwości - czytamy w oświadczeniu.
Kuria poinformowała także, że w chwili rozpoczęcia postępowania w sprawie ks. Gila, przebywał on w Polsce na urlopie. - Aktualnie ks. Wojciech G. nie przebywa w żadnej placówce zgromadzenia w kraju ani za granicą - zaznaczają michalici.
Źródło: TVN24, Super Express