Kościół Świętej Multimedii
Msza w komórce, intencja w SMSie, różaniec z mikrofonem. Polski Kościół zanurza się w multimedialnym świecie, a księża piszą blogi.
17.03.2008 | aktual.: 17.03.2008 11:00
Czy kościelny zgasił światła na noc? I czy zapalił je o poranku? Dwie kamery śledzą wnętrze kościoła Dobrego Pasterza w Lublinie. Obraz można podejrzeć na ekranie swojej komórki lub komputera. Byle nie nocą, bo wtedy w kościele palą się tylko dwie małe lampki i niewiele widać. Za to zawsze gra muzyka – w tle słychać dźwięki pieśni „Ave Maria”. – Wielu ludzi łączy się z kościołem, by wyciszyć się, patrząc na ołtarz i słuchając muzyki – mówi ksiądz Florian Gruca, proboszcz parafii Dobrego Pasterza.
Muzyka milknie, a mikrofony są włączane, gdy w kościele odbywa się msza, chrzest lub ślub. – Oferta jest skierowana przede wszystkim do osób starszych, chorych oraz do tych, którzy wyjechali za granicę, ale nie chcą stracić kontaktu z parafią – wylicza ksiądz Gruca. – Od 2004 roku transmitujemy msze święte przez Internet. W dni świąteczne na stronę wchodzi po 3500 osób, a przez komórki ogląda nas dalsze 1500.
Parafia nie pobiera opłat za transmisję, płacisz tyle, ile zażąda operator za połączenie. Obejrzenie całej mszy kosztuje od pięciu złotych wzwyż.
Proboszcz podkreśla, że msza przez telefon nie zastąpi realnego uczestnictwa. – Przez komórkę lub Internet nie da się przyjąć sakramentu jako sposobu na przekazanie łaski Bożej – wyjaśnia ksiądz doktor Krzysztof Marcyński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, badacz mediów, w tym Internetu.
Wirtualnie nie da się zanurzyć w oczyszczający kurz pielgrzymki, ale kto chce, może w Internecie śledzić codzienną drogę pątników – latem zeszłego roku pojedynczy pielgrzymi idący do Częstochowy z Warszawy, Gdańska, Tarnowa i kilkunastu innych miejsowości zostali zaopatrzeni w telefony sieci Plus, przez które łączyli się z Internetem, a potem na mapie umieszonej na stronie www.pielgrzymki.opoka.org.pl zaznaczali swoje położenie, przesyłali na stronę zdjęcia wydarzeń, zabytków, ludzi.
Artur Polit, gdy szedł w pielgrzymce z Poznania do Częstochowy, wpadł na pomysł umieszczenia w komórce różańca i „Koronki do Miłosierdzia Bożego”. Jest studentem Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Poznańskiej. – Początkowo rozważałem to jako czysto programistyczne zadanie – wspomina. – Później stwierdziłem, że jeśli program ma pomóc w modlitwie chociaż garstce ludzi, to warto spróbować go napisać.
Od niedawna program z tymi dwiema modlitwami można za darmo pobrać ze strony www.artur.nsm.com.pl.
W komórkowym różańcu Polita wierny czyta na ekranie modlitwę, a potem – zamiast przekładać paciorki – wciska klawisz „dalej”. Po każdej dziesiątce „Zdrowaś Maryjo”, gdy kolej na „Chwała Ojcu”, telefon wibruje. – Dzięki temu możemy używać go dyskretnie w autobusie lub tramwaju – mówi autor, który osobiście preferuje tradycyjny różaniec w tradycyjnym kościele.
Wierny bez komórki może codziennie o godzinie 21 odmówić różaniec przez Skype – odpowiedni guzik znajduje się na stronie www.rozaniec.progresnet.pl. Codziennie modli się tak kilkadziesiąt osób, aktywnie w różaniec może się włączyć każdy wierny z mikrofonem.
Na wieki wieków, enter
Siostry boromeuszki na co dzień zajmują się realną posługą chorym, ubogim i wszelkim potrzebującym. W zeszłym roku ogłosiły, że pomodlą się za tych maturzystów, którzy je o to poproszą. Przyjmowały zgłoszenia na GaduGadu (numer 3185577), emailem lub SMSem.
– Sprawa się tak nagłośniła, że na stałe stworzyłyśmy mechanizm odbierania zgłoszeń, bo ciągle mam zapchaną skrzynkę SMSową w telefonie – opowiada siostra Bernadetta Watoła, boromeuszka z JastrzębiaZdroju. Siostra Bernadetta odbiera przesłane intencje (wszelkie, już nie tylko za maturzystów) i rozdziela je między 200 zakonnic z 42 miejscowości w Polsce. Siostry odpisują proszącym, kiedy, gdzie i o której godzinie będą się modlić w ich intencji. Godziny czatowania na wiernych ogłasza kilka razy w miesiącu ksiądz Jerzy Ważny, proboszcz parafii świętego Andrzeja Boboli w Lublinie. Na parafialnym czacie loguje się przez stronę www.bobola.kuria.lublin.pl i odpowiada na mniej lub bardziej proste pytania. Dlaczego jest zimno w kościele? Bo ludzie nie zamykają drzwi. Czemu księża nie spowiadają z prawej strony kościoła? Z lewej jest praktyczniej, bo bliżej zakrystii.
Porozmawiać z księżmi można też na stronie www.czat.wiara.pl. Do wyboru są pokoje: Wiara, Salonik, Wirtualna Pustelnia czy Pub. Najwięcej chętnych, codziennie o godzinie 21, gromadzi Wiara. Na stronie www.jezus.waw.pl księża deklarują, że co tydzień w sobotę między godziną 20 a 22 czekają na czacie duchowni zaangażowani w ewangelizację młodzieży.
Od trzech lat wideoczatuje też ksiądz Florian Gruca z parafii Dobrego Pasterza w Lublinie. Nie ogłasza swojej obecności w Internecie, bo jest tam tak często, że wierni sami szukają go na parafialnej stronie www.lublin.sercanie.org.pl. Niedawno w sieci pojawił się pierwszy blog prowadzony przez katolickiego hierarchę. Prowadzi go biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski – i nie jest to fikcja. Biskupie wpisy pojawiają się nie rzadziej niż raz na kilka dni. Hierarcha snuje rozważania natury religijnospołecznej, ale też bardzo szybko odpowiada na konkretne pytania stawiane przez wiernych, na przykład dotyczące kwestii rozwodów.
Pliki ze swoimi wideokatechezami i wideokazaniami umieszcza na YouTube ksiądz Zbigniew Paweł Maciejewski z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Mławie. – Jakakolwiek forma dotarcia do ludzi jest sensowna – tłumaczy. – Do jednych najszybciej dochodzą treści pisane, do innych słuchane, a jeszcze inni wolą i słuchać, i patrzeć. Dlatego już wcześniej umieszczałem katechezy na mojej stronie www.zpm.natan.pl.
Sam jednak wybrałby modlitwę tradycyjną: – Nie wszedłbym na wideoczat różańcowy. Może niektórym się zdaje, że taki różaniec pomoże im w przybliżaniu się do Boga. Życie jednak nie kończy się na Internecie. Ksiądz Marcin Brzeziński, dyrektor katolickiego Radia Józef, też ostrzega, że techniki multimedialne nie zastąpią realnego kontaktu między wiernymi. – Z drugiej strony ci, którzy mają jakieś opory wewnętrzne przed pojawianiem się w kościele, lepiej, żeby choćby przez czat kontaktowali się ze swoim proboszczem lub oddali się modlitwie na odległość, niż nie oddawali się jej wcale – uważa. – Jeśli ludzie spotykają się na wideoczacie w celu wspólnego odmawiania różańca i im to pasuje, to czemu nie? To też jakaś forma przybliżenia się do Kościoła.
Pan odpuścił ci grzechy
Ksiądz Zdzisław Pałubicki z Kalisza idzie jeszcze dalej. Zachęca wiernych nie tylko do modlitwy przez Internet, ale też jako pierwszy ksiądz w Polsce rozwija program oryginalnej, internetowej pokuty. Grzeszne owieczki księdza Zdzisława w ramach pokuty logują się na prowadzonej przezeń stronie www.milosierdzie.info.pl, gdzie mają za zadanie poczytać homilie autorstwa księdza Pałubickiego. Ci zaś, którzy nagrzeszyli na potęgę, muszą wysłuchać pobożnych pieśni w wykonaniu swego proboszcza. Oto prawdziwie pokorny, świadom swych ograniczeń kapłan...
Ewa Koszowska