Kościół przede wszystkim polityczny
Okazuje się, że święta kościelne są
wykorzystywane do mówienia przez hierarchów o pieniądzach.
Niedawno w Częstochowie na Jasnej Górze Józef Glemp gromił
senatorów za to, że domagają się, by księża płacili z własnej
kieszeni składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Z kolei arcybiskup
Życiński określił to żądanie przejawem stalinizmu. Jestem głęboko
zaniepokojona tym, że projekt ustawy przedstawiciel Kościoła
ośmiela się określać takim mianem - pisze prof. Maria Szyszkowska na
łamach "Trybuny".
28.08.2004 | aktual.: 28.08.2004 09:22
Jej zdaniem, kapłani powinni się wreszcie zająć troską o dusze wiernych i odwrócić swoją uwagę o dóbr doczesnych.
Jeżeli Kościół tego nie uczyni, to nikt już nie będzie miał złudzeń, że Kościół stanowi przede wszystkim siłę polityczną. Jest zresztą na tyle bogaty, że sam, niezależnie od treści konkordatu, powinien zrezygnować z przywilejów finansowych na rzecz ubogich rzesz społeczeństwa. Tymczasem słyszymy pretensje, że państwo czegoś tam jeszcze nie oddało Kościołowi - podkreśla Szyszkowska. (PAP)