ŚwiatKościół i związek zawodowy pomagają Polakom w Szkocji

Kościół i związek zawodowy pomagają Polakom w Szkocji

W siedzibie szkockiego oddziału związku zawodowego transportowców w Glasgow zorganizowano, z udziałem przedstawicieli Kościoła katolickiego Szkocji, spotkanie z polskimi imigrantami. Wszystko po to, by pomóc Polakom na tutejszym rynku pracy.

17.09.2006 | aktual.: 17.09.2006 18:42

Jest to pierwsze tego rodzaju spotkanie i zarówno związkowcy, jak i kościół chwalą sobie współpracę.

Związek i Kościół katolicki chcą uświadomić imigrantom - zwłaszcza Polakom, których w Szkocji mieszka ponad 32 tys. - jakie mają prawa na rynku pracy i w jaki sposób mogą ich dochodzić. Imigranci, szczególnie ci zatrudnieni pośrednio przez agencje, obawiają się, iż skarga na złe warunki pracy doprowadzi do zwolnienia. Niektórzy borykają się też z trudnościami językowymi.

Jesteśmy zdecydowani położyć kres wyzyskowi imigrantów - powiedział dziennikarzom regionalny sekretarz związku TWGU (Transport and General Workers Union) na Szkocję Mike Brider.

Związek otrzymał doniesienia o tym, iż imigranci pracują zbyt długo, są nisko wynagradzani, dokonuje się nieuzasadnionych potrąceń z ich zarobków, nie mają oni prawa do chorobowego ani płatnego urlopu. W kilku przypadkach TWGU interweniował po stronie Polaków w sporach z pracodawcami i uzyskał dla nich poprawę warunków.

Musimy zrobić, co w naszej mocy, by nie dopuścić do złego traktowania lub wyzysku Polaków - uważa arcybiskup Glasgow Mario Conti.

Szkocki Kościół katolicki stara się dopomóc polskim imigrantom w sprawach życiowych, takich jak porady językowe, otwieranie kont bankowych (co jest utrudnione w przypadku osób nie mających stałego adresu lub nie płacących rachunków w swoim imieniu), najem mieszkań itd.

Niedawny raport szkockich biur bezpłatnych porad prawnych (Citizens Advice Scotland) odnotowuje, iż imigranci skarżą się głównie na zbyt długi czas pracy, wynagrodzenia poniżej ustawowego minimum, bezprawne potrącenia z zarobków, zakwaterowane pracowników w pomieszczeniach o niskim standardzie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)