Trwa ładowanie...
02-10-2007 14:40

Korwin-Mikke przed sądem za "sk...ysynów"

Były prezes Unii Polityki Realnej Janusz Korwin-Mikke stanął przed sądem za znieważenie słowem "sk...syny" sędziów Sądu Najwyższego, którzy oczyścili Mariana Jurczyka z zarzutu "kłamstwa lustracyjnego". Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności lub do roku więzienia.

Korwin-Mikke przed sądem za "sk...ysynów"Źródło: PAP
drbci2m
drbci2m

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Pragi Północ zebrał się na pierwszej rozprawie w tej sprawie. Sąd odroczył rozprawę. Uprzedził on bowiem strony o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego - ze znieważenia funkcjonariuszy publicznych na "zwykłe" znieważenie. Za oba takie czyny grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub do roku więzienia.

Chodzi w niej o zwrot Korwin-Mikkego z artykułu w "Najwyższy Czasie" z czerwca 2005 r.: "Poraziła mnie informacja o tym, jakimi dowodami dysponował skład SN, który ostatecznym wyrokiem orzekł, że p. Marian Jurczyk nie był agentem SB: oryginał podpisanego oświadczenia o współpracy, pokwitowania za otrzymane pieniądze... Przywykłem już, że <> sądy w sprawach politycznych (i nie tylko) kierują się dziwacznymi interpretacjami Prawa - ale takich sk...ysynów, jak ci, co głosowali nad tym orzeczeniem, jeszcze nie widziałem. Najwyższa pora coś z tym zrobić! I zrobię".

O przestępstwie zawiadomił prokuraturę I prezes SN Lech Gardocki. W 2005 r. Prokuratura Rejonowa w Otwocku postawiła Korwin-Mikkemu zarzut znieważenia funkcjonariuszy publicznych. W 2006 r. prokuratura wysłała do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania - pod warunkiem, że Korwin-Mikke publicznie przeprosi sędziów SN i wpłaci pięć tys. zł na cel dobroczynny. Korwin-Mikke nie zgodził się na to, mówiąc, że "chce mieć normalny proces. A jeśli w tym procesie sąd mnie skaże, to pójdę do więzienia - dodał.

Korwin-Mikke podtrzymuje, że wyrok w sprawie Jurczyka był skandalem, za który powinni odpowiedzieć wydający go trzej sędziowie.

drbci2m

W 2002 r. SN - rozpatrując kasację obrońcy Jurczyka od wyroków Sądu Lustracyjnego dwóch instancji, iż historyczny lider "Solidarności" ze Szczecina jest "kłamcą lustracyjnym" - uchylił je i po raz pierwszy całkowicie oczyścił lustrowanego z zarzutu agenturalności.

SN wyjaśniał, że do uznania danej osoby za "kłamcę lustracyjnego" konieczne jest m.in., by przekazywane służbom specjalnym PRL informacje były im przydatne, czyli że nie wystarczy samo wypełnianie formalne procedur, ale konieczne jest, by tajny współpracownik rzeczywiście nie pozorował współpracy i aby informacje, które zostały przez niego przekazane, były wykorzystane w pracy operacyjnej służb.

Korwin-Mikke złożył też doniesienie do prokuratury na sędziów SN, którym zarzucił, że oczyszczając Jurczyka popełnili przestępstwo poświadczenia nieprawdy. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

drbci2m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
drbci2m
Więcej tematów