Korwin-Mikke: mamy też zabronić brzydkim dziewczynom chodzić po ulicy?
Janusz Korwin-Mikke staje w obronie tzw. ustawy "Lex Szyszko". Według eurodeputowanego partii Wolność, każdy powinien mieć prawo "zasadzić, a potem wyciąć swoje własne drzewo".
- Nie rozumiem, co ma z tym wspólnego minister. To Sejm uchwala ustawy, nie minister - zaznaczył już na początku Korwin-Mikke. Prawicowy polityk odniósł się w #dzieńdobryWP także do głośnej w ostatnim czasie wycinki drzew i krzewów przed Urzędem Dzielnicy Śródmieście. - Czyj to jest teren? - dopytywał Korwin-Mikke - Jeśli to jest teren dewelopera, to niech tam robi co chce. Niedługo stanie tam piękny budynek i będziemy się cieszyli - stwierdził eurodeputowany.
Polityk w swoim stylu tłumaczył także kluczową kwestię własności. - To są moje prywatne drzewa. Niedługo pani zakaże brzydkim dziewczynom chodzić po ulicach, bo to ulicę szpeci, tak? Jeżeli pani chce zabronić właścicielowi postawić to co chce, albo wyciąć co chce, to niedługo pani zabroni brzydkim dziewczynom chodzić po ulicach - argumentował Korwin-Mikke.
Prezes partii Wolność powiedział także, że w jego opinii również argument czystego powietrza, jaki zapewniają drzewa, jest chybiony. - W tej chwili dzięki globalnemu ociepleniu przyrasta o 10 proc. masy zieleni, w Polsce rośnie mniej więcej trzy razy tyle masy drzewnej, niż się wycina. Drzewa w mieście nie odgrywają żadnej roli dla oddychania - stwierdził Korwin-Mikke.