Korupcja zżera stołeczną policję

W ostatnich dwóch miesiącach w stolicy
złapano 10 funkcjonariuszy, którzy sprzedawali bandytom
wiadomości. Według informacji "Życia Warszawy", to tylko
wierzchołek góry lodowej.

01.12.2004 07:01

Do pierwszych zatrzymań doszło na początku października. Biuro Spraw Wewnętrznych ujęło wtedy trzech oficerów Stołecznego Stanowiska Kierowania. To miejsce, gdzie trafiają informacje o wszystkich zaplanowanych na dany dzień akcjach czy rozlokowaniu patroli. Właśnie takiej wiedzy potrzebowali złodzieje samochodów i członkowie największych zorganizowanych band.

Niedługo potem wpadł policjant z Żoliborza, który pomagał bandytom. Jednak ostatnie zatrzymanie przed tygodniem zmroziło stróżów prawa. 34-letni sierżant sztabowy Tomasz W. z sekcji kryminalnej komendy przy ul. Żeromskiego (służący w policji od 11 lat) próbował stworzyć swoją siatkę handlarzy narkotyków. Przekazywał też przestępcom ważne dla nich informacje.

Te przypadki - jak wynika z tajnego śledztwa prowadzonego przez wydział do walki z przestępczością zorganizowaną warszawskiej prokuratury okręgowej - to tylko wierzchołek góry lodowej. Dzięki zeznaniom skruszonych przestępców i podsłuchom telefonicznym trafiono na ślad korupcji policjantów wysokiego szczebla. Stróże prawa sprawdzali, co o konkretnych gangsterach wiedzą ich koledzy, i kryli niektóre przestępstwa. Bandyci płacili swoim "pieskom" (tak nazywa się skorumpowanych) od kilkuset do kilku tysięcy złotych za informację.

Mogę tylko powiedzieć, że sprawa jest bardzo poważna. W związku z tym, że planujemy zatrzymania i postawienie zarzutów kolejnym osobom, także funkcjonariuszom, nie mogę nic na jej temat zdradzić - twierdzi Robert Makowski, naczelnik wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną warszawskiej prokuratury okręgowej. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)