Korupcja w armii - PiS chce komisji
Prawo i Sprawiedliwość domaga się pilnego
zwołania posiedzenia komisji obrony narodowej, na którym minister
obrony Jerzy Szmajdziński powinien przedstawić informację na temat
domniemanych nieprawidłowości przy zakupach sprzętu wojskowego,
m.in. na potrzeby misji w Iraku - poinformowało biuro prasowe
klubu PiS.
13.11.2003 | aktual.: 13.11.2003 12:59
Wystąpienie do szefa komisji obrony z wnioskiem o zwołanie jej posiedzenia jeszcze podczas obecnych obrad Sejmu zapowiedział poseł PiS Przemysław Gosiewski.
Wniosek ten ma związek z publikacją w "Życiu Warszawy". Dziennik ten napisał, że aresztowano 12 osób podejrzanych o udział w aferze korupcyjnej w armii. Zarzuca się im branie łapówek, m.in. przy zakupach wyposażenia dla misji w Iraku. Według "Życia Warszawy" są wśród nich wysocy oficerowie. Zdaniem gazety wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z największą aferą finansową w wojsku polskim po 1989 r.
"Jeżeli potwierdzą się doniesienia prasowe, to konsekwencje powinny ponieść nie tylko oskarżeni, ale również wysokiej rangi urzędnicy i politycy odpowiedzialni w ministerstwie za nadzór" - ocenił Gosiewski.
Zdaniem Gosiewskiego wagę sprawy i konieczność zwołania posiedzenia sejmowej komisji obrony uzasadnia też fakt, że "możliwość zaistnienia wspomnianych nieprawidłowości miałaby wielce skandaliczny charakter".
"Należy bowiem mieć na uwadze, że konieczna jest dbałość o dobry odbiór społeczny misji w Iraku, w której swe życie dla interesów naszego kraju oraz pokoju światowego naraża 2500 naszych żołnierzy" - uważa Gosiewski.
"Życie Warszawy" ustaliło, że departament zaopatrywania sił zbrojnych MON wydał - m.in. na zaopatrzenie naszych żołnierzy w Iraku - do końca sierpnia blisko 100 mln zł.
Kupiono np. ponad 150 pojazdów terenowych, ciężarowych i chłodniczych, dziesiątki kontenerów, zestawy prądotwórcze, klimatyzatory i ponad 350 namiotów. "Życie Warszawy" napisało, że - według prokuratury - zatrzymani pracownicy MON wchodzili w porozumienie także z osobami spoza resortu obrony, a lista podejrzanych robi się coraz dłuższa i prawdopodobnie nastąpią dalsze aresztowania.
Poseł PiS uważa, że informacja szefa MON jest konieczna i wytyka, że "po raz kolejny o problemach związanych z wyposażeniem polskich żołnierzy w Iraku dowiadujemy się od dziennikarzy, a nie od ministra i podległych mu urzędników".